PZPN nie pozostaje bierny w sprawie spotkania Rosja – Polska (24 marca w Moskwie). Tym bardziej, że narastający konflikt na Wschodzie sprawia, iż mnożą się wątpliwości co do tego, czy i gdzie mecz miałby się odbyć.
Cezary Kulesza, prezes piłkarskiej centrali, odbył dziś kilka narad w tej sprawie.
Po pierwsze, nasz związek już skontaktował się z Międzynarodową Federacją Piłki Nożnej. - Wysłaliśmy dziś list do FIFA - potwierdził nam Kulesza. - Poprosiliśmy o wyjaśnienie kwestii dotyczących barażu z Rosją. Wiemy, że sytuacja na Ukrainie i w Rosji jest bardzo napięta i nie wiadomo, co będzie dalej. A to budzi duży niepokój – komentuje dla WP SportoweFakty prezes PZPN, który dziś odbył też ważne spotkanie na gruncie politycznym.
- Nie zajmujemy się polityką. To gestia naszego rządu i premiera Mateusza Morawieckiego, z którym spotkałem się dzisiaj. My skupiamy się na sporcie, na naszej robocie. Zależy nam na tym, aby piłkarze przygotowywali się do tego kluczowego dla nas meczu w normalnych warunkach. Jednocześnie musimy zadbać o bezpieczeństwo drużyny i całej naszej delegacji, która miałaby polecieć do Moskwy – podkreśla Kulesza.
PZPN trzyma rękę na pulsie
- Na razie zachowujemy spokój, ale chcemy trzymać rękę na pulsie. Oczekujemy więc oficjalnego stanowiska FIFA. Do meczu z Rosją jest coraz mniej czasu, a musimy wiedzieć, co robić. Chodzi o logistykę, bilety. A przecież sprawa dotyczy nie tylko nas, ale i Szwedów czy Czechów, którzy także mogą wystąpić w Moskwie – mówi prezes PZPN.
Takiego napięcia nie było już dawno
Polityka FIFA z reguły zakłada, że jeśli w miejscu rozegrania meczu jest bezpiecznie, to spotkanie się odbywa. W tym przypadku mamy jednak do czynienia z sytuacją bez precedensu. Takiego napięcia, rzucającego cień również na piłkę, nie było w Europie od dawna i w tym momencie wydaje się, że każde rozwiązanie jest możliwe. Tym bardziej, że już trwają naciski wielu środowisk, aby odebrać Sankt-Petersburgowi organizację finału Ligi Mistrzów.
Rosja straci finał Ligi Mistrzów?
Dytjatjew: Wojna trwa już od lat
ZOBACZ WIDEO: Miliony obejrzały filmik "Ibry". Nic dziwnego!