Był jednym z najlepszych piłkarzy mundialu w Brazylii, po którym przeszedł do Realu Madryt. Deklarował wtedy, że było to jego marzenie. Pięć lat po transferze, który nie poszedł po myśli zawodnika i klubu, chciał odejść do rywala zza miedzy.
James Rodriguez nigdy nie zadomowił się w żadnym klubie na tyle, by pokazać na co go stać. Schemat był zawsze ten sam - bardzo obiecujący początek i później stopniowy spadek formy.
Kolumbijczyk gra obecnie w Al-Rayyan, w lidze katarskiej. Poza piłką zajmuje się także prowadzeniem transmisji na żywo na platformie Twitch. Podczas swoich livestreamów piłkarz gra w gry oraz prowadzi rozmowy z fanami.
ZOBACZ WIDEO: Miał zawał serca na boisku! Wrócił do gry
James został spytany o to, czy opuszczenie Bayernu Monachium było złą decyzją. - W Bayernie były to dwa doskonałe lata. Grałem na dobrym poziomie i ze wspaniałymi zawodnikami. Odszedłem, bo miałem wszystko dopięte z Atletico Madryt. Ostatecznie Real nie pozwolił mi tam przejść - ujawnił pomocnik.
W Bayernie Rodriguez grał w latach 2017-2019 w ramach wypożyczenia z ekipy "Królewskich". Dla Bawarczyków zagrał w 67 spotkaniach, w których 15 razy trafił do siatki i 20-krotnie asystował.
Czytaj także:
Polski bramkarz przechodzi do Borussii Dortmund
Druga ofensywa Superligi. Nowe szczegóły już wkrótce