Niedzielny mecz Lecha Poznań z Rakowem Częstochowa jest hitem kolejki. - Przygotowujemy się do spotkania z liderem PKO Ekstraklasy, drużyną budowaną pod mistrzostwo Polski, która nie ukrywa swoich aspiracji. Osiąga takie wyniki, które stawiają ją w pierwszym szeregu do zdobycia mistrzostwa. Na swoim terenie nie przegrali jeszcze spotkania i mają imponujący bilans bramkowy 28:3. Cieszymy się na taki mecz. Frekwencja ma dopisać, czekamy by się skonfrontować - powiedział Marek Papszun.
Jakie są różnice pomiędzy piłką, jaką prezentuje Lech i Raków? - Jest dużo różnic, bo grają inni zawodnicy, jest inna struktura organizacyjna, ale są też podobieństwa w zasadach gry - stwierdził Papszun.
Trenerowi Lecha, Macieja Skorży, pomaga były asystent Papszuna - Maciej Kędziorek. - Nie ma to znaczenia, jesteśmy drużyną z określonym sposobem gry i tej idei nie zmieniamy. Jak ktoś potrafi się przygotować do meczu i wykorzystać nasze słabości, to jest w stanie z nami wygrać, a jak nie, to nie. Nie ma tu tajemnej wiedzy poza tym, że drużyna się zmieniła i są inni zawodnicy. Kto się na piłce zna, dostrzega zmianę naszej piłki - ocenił trener Rakowa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 89. minuta, remis i nagle to! Można oglądać bez końca
Czy ten mecz może być decydujący o kwestii mistrzostwa Polski? - Jest jeszcze 11 kolejek do końca i każdy mecz gra się za trzy punkty, nie ma dodatkowych bonusów. Mecz jest jednak dużej rangi pod kątem przewagi Lecha, który w przypadku zwycięstwa miałby sześć punktów nad nami. Matematyka jest nieubłagana i biorąc pod uwagę ostatnie zwycięstwo Lecha w Szczecinie, jego droga do mistrzostwa byłaby usłana dywanem bliskim czerwonego - przyznał Marek Papszun.
Piłkarze Lecha Poznań są liderami tabeli, jednak i Raków robi swoje. - To widać, że są w formie, ale my też. Z pięciu ostatnich spotkań wygraliśmy cztery i straciliśmy w tych meczach jedną bramkę - przypomniał trener.
Czytaj także:
Rozczarowanie w Lubinie
Właściciel Rakowa o polityce transferowej