Wiele wskazuje na to, że letni transfer Erlinga Haalanda będzie emocjonował kibiców na całym świecie. Norwega w swoim zespole widziałby praktycznie wszystkie najlepsze kluby w Europie (więcej TUTAJ), a jeszcze kilka dni temu jednym z klubów, który mógł mieć przewagę w wyścigu zdolnego napastnika była FC Barcelona. Ten temat skomentował nawet sam Xavi (więcej TUTAJ).
Te doniesienia jednak szybko się zdezaktualizowały. Wszystko za sprawą wypowiedzi prezesa FC Barcelony dla Catalan TV. Joan Laporta w rozmowie z lokalnymi mediami udzielił szczerej wypowiedzi na temat polityki transferowej klubu w najbliższym okienku.
- Są pewni piłkarze, którymi kibice się ekscytują, ale nie powinniśmy ich kupować - powiedział Laporta.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kobiety nie potrafią strzelać? Po tym filmie zmienisz zdanie
- Nawet przy najlepszej sytuacji ekonomicznej są operacje, których nie powinno się przeprowadzać. Musimy trzymać się pewnych kryteriów i wprowadzić racjonalność w świat futbolu - tłumaczył prezes FC Barcelony.
Erling Haaland będzie dostępny latem za "jedynie" 75 milionów euro. Niemniej, spekuluje się, że to tylko część kwoty potrzebnej na sprowadzenie Norwega, bowiem jego zarobki mają sięgać min. 30 mln euro rocznie, a kolejne kilkanaście milionów mają stanowić premie menadżerskie.
Zobacz także: Tuchel o problemach Chelsea
Zobacz także: Obrzydliwe zachowanie przed meczem SSC Napoli
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)