Polscy piłkarze znaleźli się w trudnej sytuacji po najeździe rosyjskich wojsk na terytorium Ukrainy. Radykalną decyzję podjął Grzegorz Krychowiak, który chciał odejść z FK Krasnodar i lada moment powinien zostać zaprezentowany jako nowy zawodnik AEK-u Ateny.
Maciej Rybus ma żonę Rosjankę i nadal jest związany z Lokomotiwem Moskwa, natomiast Sebastian Szymański występuje w barwach Dinama. Obaj zostali powołani na najbliższe mecze Biało-Czerwonych.
Ireneusz Raś ma poważne wątpliwości, czy w tych okolicznościach piłkarze rosyjskich klubów powinni być powoływani do drużyny narodowej. Poseł wypowiedział się w tej sprawie na łamach "Super Expressu".
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski zrezygnował z olbrzymich pieniędzy. "Od razu rozpętała się burza"
- To rzeczywiście zgrzyta. Trzeba się zachować po męsku, pieniądze to nie wszystko, a sport to nie tylko kasa. To problem, nie można grać za judaszowe srebrniki - stwierdził Raś.
Polityk oczekuje zdecydowanych działań ze strony europejskiej organizacji. - Inna kwestia, że UEFA powinna dać wytyczne piłkarzom, jak rozstać się z klubami, żeby nie płacić kar za jakieś samowole. Żeby wiedzieli na czym stoją - uzupełnił.
Czytaj także:
Poważny gracz walczy o kupno Chelsea. Na stole wielkie pieniądze
Francuzi ujawnili, jak Lionel Messi zareagował na gwizdy kibiców