W losowaniu barażów eliminacji do MŚ 2022 reprezentacja Polski miała zmierzyć się z Rosją. Selekcjoner Czesław Michniewicz intensywnie przygotowywał się do starcia ze Sborną. Kadrowiczom przekazywał założenia taktyczne, sam jeździł do Rosji, by obserwować nie tylko polskich piłkarzy, ale także i reprezentantów rywali.
Po raz ostatni był tam 20 lutego. Obserwował mecz z udziałem Grzegorza Krychowiaka, widział się z selekcjonerem rywali Walerijem Karpinem. Wtedy sytuacja między Rosją i Ukrainą była napięta, ale nic nie wskazywało na to, że Biało-Czerwoni nie zagrają ze Sborną w półfinale baraży.
- Wojna wybuchła 24 lutego, to był czwartek, a ja jeszcze w niedzielę widziałem się z trenerem reprezentacji Rosji, Walerym Karpinem przy okazji meczu Grześka Krychowiaka z Rostowem - powiedział Michniewicz w rozmowie z polskieradio24.pl.
ZOBACZ WIDEO: Ukraińscy sportowcy pomagają i walczą na froncie. "Ta armia nas obroni"
Po wybuchu wojny w Ukrainie, sportowy świat w stanowczy sposób zareagował przeciwko Rosjanom. Zawodnicy, kluby i drużyny narodowe z tego kraju zostały wykluczone z większości imprez międzynarodowych.
Tak jest też w piłce nożnej. FIFA zadecydowała o wykluczeniu Rosji z mistrzostw świata i ukaraniu jej walkowerem w starciu z Polską. Z kolei UEFA odebrała Sankt Petersburgowi prawo organizacji finału Ligi Mistrzów i przeniosła go do Paryża.
Wykluczenie Rosji zmieniło plany Michniewicza i reprezentacji Polski. - Nie ukrywam, że przygotowaliśmy się bardzo mocno do meczu z Rosjanami, szukaliśmy do wykorzystania detali w analizie przeciwnika. Musieliśmy się szybko przestawić na inny biegun - dodał Michniewicz.
Czytaj także:
Rosjanie napisali list do FIFA i UEFA. Podpisał się pod nim Czerczesow
Oficjalnie! Wszystko jasne ws. najbliższego meczu reprezentacji Polski