Skandal w meczu Wisły Kraków. Brzęczek chce rozmawiać z właścicielem

Jerzy Brzęczek wzywa na dywanik... współwłaścicieli Wisły Kraków. To pokłosie słów Jarosława Królewskiego po ostatnim meczu z Lechem Poznań.

Jakub Artych
Jakub Artych
Jerzy Brzęczek WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek
Wisła Kraków w poprzedniej kolejce mocno postawiła się Lechowi Poznań. Ostatecznie Biała Gwiazda tylko zremisowała 1:1, choć powinna wygrać to spotkanie, gdyż sędzia Tomasz Kwiatkowski nie uznał prawidłowej bramki dla gospodarzy.

Jarosław Królewski, jeden z właścicieli Wisły Kraków, nie mógł pogodzić się z decyzją Kwiatkowskiego. "Warto nazywać rzeczy po imieniu. To jest zwykła, pospolita kradzież, za którą w końcu ktoś powinien zapłacić. Trzeba być kretynem w swoim fachu, aby w takiej sytuacji odwołać gola. Błazenada stosowana. Bravo drużyna za walkę, fani za doping. Walczymy dalej" - napisał na swoim Twitterze (więcej TUTAJ).

Na słowa Królewskiego zareagował trener Wisły - Jerzy Brzęczek. Były selekcjoner reprezentacji Polski zasugerował dla TVP Kraków, że będzie chciał porozmawiać ze swoim przełożonym.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szokująca scena! Zdzielił rywala łokciem w twarz

- Musimy sobie zdawać sprawę z tego, jak pewne rzeczy funkcjonują. Nie możemy wszystkiego zrzucać na sędziów. Będę chciał o tym porozmawiać ze współwłaścicielami - mówił Brzęczek.

Brzęczek jest przekonany, że Tomasz Kwiatkowski popełnił błąd, ale nie chce całej winy zrzucać wyłącznie na arbitrów. - Musimy przede wszystkim patrzyć na siebie - dodał.

Po niedzielnym remisie z Lechem Poznań, Wisła ma na koncie 24 "oczka" i zajmuje 16. miejsce w stawce PKO Ekstraklasy.

Zobacz także:
Szczęsny mógł być bohaterem. Zabrakło niewiele. Juventus wypunktowany

Czy zgadzasz się ze słowami Jerzego Brzęczka?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×