Wszystko co najważniejsze na stadionie w Kairze wydarzyło się już w 4. minucie. Mohamed Salah trafił w poprzeczkę, następnie piłka odbiła się od Saliou Cissa i wpadła do siatki.
Trudno przesadnie obwiniać 32-letniego bocznego obrońcę, bo jego nieszczęście było dziełem przypadku. Cała sytuacja wyglądała jednak kuriozalnie, a co najgorsze dla samego zainteresowanego, może mieć ogromne znaczenie dla losów dwumeczu.
Samo spotkanie było wyrównane, jednak to Egipt jest póki co bliższy awansu na mundial w Katarze.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: naprawdę tak chciał czy... mu zeszło?!
W innej parze naprzeciw siebie stanęły Ghana oraz Nigeria. Mecz był zamknięty i po bezbramkowym remisie nie wiemy jeszcze nic.
Potyczki rewanżowe w strefie afrykańskiej zaplanowano na wtorek. Zwycięzcy dwumeczów awansują do turnieju finałowego mistrzostw świata.
Egipt - Senegal 1:0 (1:0)
1:0 - Saliou Ciss (sam.) 4'
Czytaj także:
Ukraina na mundialu bez gry? Czesław Michniewicz zabrał głos
Warta Poznań walczy o nowy stadion. Spotkanie na najwyższym szczeblu