Na tym kontynencie o awans walczy jeszcze dziesięć drużyn i połowa z nich pojedzie do Kataru. W piątek są rozgrywane pierwsze starcia, zaś na wtorek zaplanowano rewanże.
Jako pierwsi na murawę wybiegli piłkarze Demokratycznej Republiki Konga i Maroka. Gospodarze objęli prowadzenie w 12. minucie, gdy sprzed pola karnego uderzył Yoane Wissa i po rykoszecie piłka wpadła do siatki obok całkowicie zmylonego Yassine Bounou.
Marokańczycy stanęli przed szansą na wyrównanie w 55. minucie, gdy Cedric Bakambu zagrał ręką we własnym polu karnym. Jedenastki nie wykorzystał jednak Ryan Mmaee, który uderzył nad poprzeczką.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: naprawdę tak chciał czy... mu zeszło?!
Mimo tego koszmarnego pudła, goście zdołali odrobić straty, a wszystko dzięki bramce Tarika Tissoudaliego w ostatnim kwadransie. W końcówce Maroko grało w przewadze, bowiem drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Ngonda Muzinga. Mimo to wynik się już nie zmienił.
W starciu Kamerunu z Algierią mieliśmy sporą niespodziankę. Gospodarze ostatniego Pucharu Narodów Afryki, którzy wywalczyli w nim 3. miejsce, ulegli u siebie drużynie, która na tym samym turnieju nie potrafiła wygrać żadnego meczu i odpadła po fazie grupowej. O wszystkim zdecydowała skuteczna główka Islama Slimaniego po rzucie wolnym w końcówce pierwszej części.
Spotkanie na stadionie w Douali zostało przedłużone aż o jedenaście minut, a powodem była awaria sztucznego oświetlenia.
Wielkiego antybohatera miało starcie Mali z Tunezją. "Orły Kartaginy" wygrały dzięki samobójczej bramce Moussy Sissako w 36. minucie. To nie był koniec dramatu 21-letniego obrońcy Standardu Liege, bowiem jeszcze w pierwszej połowie został on wyrzucony z boiska i osłabił swój zespół, który w efekcie nic już nie wskórał.
Starcia rewanżowe zaplanowano na wtorek. Zwycięzcy dwumeczów awansują do turnieju finałowego mistrzostw świata w Katarze.
DR Konga - Maroko 1:1 (1:0)
1:0 - Yoane Wissa 12'
1:1 - Tarik Tissoudali 76'
Kamerun - Algieria 0:1 (0:1)
0:1 - Islam Slimani 40'
Mali - Tunezja 0:1 (0:1)
0:1 - Moussa Sissako (sam.) 36'
Czytaj także:
Ukraina na mundialu bez gry? Czesław Michniewicz zabrał głos
Warta Poznań walczy o nowy stadion. Spotkanie na najwyższym szczeblu