Reprezentacja Polski jedzie na mundial. Podopieczni selekcjonera Czesława Michniewicza pokonali we wtorek w Chorzowie Szwecję (2:0). Tym samym po raz czwarty z rzędu wystąpią na międzynarodowej imprezie.
- Piękny wieczór, taki właśnie sobie wyobrażałem. Szacunek za to, co pokazaliście. Za wasze podejście i zaangażowanie - powiedział zawodnikom w szatni Czesław Michniewicz.
Pochwalił także zespół za to, że... czerpał siłę z cierpienia na boisku. To zawodnicy przełożyli następnie na sukces. Nawiązał także do Paulo Sousy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szokująca scena! Zdzielił rywala łokciem w twarz
- W PZPN są takie zwyczaje, że jeden trener wygrywa eliminacje, a drugi jedzie na turniej - zażartował selekcjoner.
Czesław Michniewicz podziękował także wszystkim - od lekarzy, przez sztab, do piłkarzy. - Takiego meczu w polskiej historii jeszcze nie było. Nie było tak, że jeden mecz decydował o tak wielu rzeczach - tłumaczył.
- Byłem wzruszony, jak Wojtek [Szczęsny] powiedział w tunelu, że gramy o jego ostatni występ na mistrzostwach świata. Wymienił jeszcze Lewego [Roberta Lewandowskiego], Krychę [Grzegorza Krychowiaka]. To mi się bardzo podobało - mówił.
W piątek (1 kwietnia) Biało-Czerwoni poznają swoich rywali na mistrzostwach świata. Wśród potencjalnych przeciwników Polaków są m.in. takie ekipy jak Brazylia, Argentyna czy Niemcy.
Zobacz przemówienie Czesława Michniewicza (od 29:35 min.):
Czytaj także:
- "Będą na niego czekali za rogiem". Boniek o ataku Michniewicza na dziennikarzy
- Brak słów na to, co właśnie ogłosiła FIFA. Putin może się uśmiechnąć