Reprezentacja Polski pokonała Szwedów 2:0 i zapewniła sobie awans na mundial w Katarze. Zarówno dla polskich kibiców, jak i piłkarzy, było to wielkie przeżycie. Ten sukces przemilczał natomiast były selekcjoner Biało-Czerwonych Paulo Sousa.
Za pośrednictwem mediów społecznościowych gratulował awansu na mundial, ale nie Polsce, tylko Portugalii. Uwagę na jego zachowanie zwrócił Mateusz Borek.
- Ty nawet nie potrafiłeś napisać jednego słowa: Polsko gratuluję! Lewandowski, Glik Szczęsny, chłopaki - super, że jedziecie. Relacja zero, jakby potwierdzająca, ze to wszystko było sztuczne - zaznaczył w trakcie programu "Espresso z Matim" na Kanale Sportowym.
ZOBACZ WIDEO: Góralski w składzie reprezentacji to zbyt duże ryzyko? "Wolałbym, abyśmy zaczynali mecz bez niego"
Następnie spostrzegł, że Sousa znów ma kłopoty. - Dziś masz problem. Jak czytam, jak widzę też z Flamengo, niewykluczone, że zanim będzie pierwszy gwizdek sędziego na mundialu w Katarze, to ciebie już nie będzie we Flamengo - dodał.
Zauważył ponadto, że polscy kadrowicze pamiętają o Portugalczyku. - Chłopaki o tym nie zapomnieli, naprawdę nie zapomnieli. Pośpiewali w autokarze... też byłeś bohaterem wielu piosenek. Coś poszło nie tak, Paulo - podsumował Borek.
W autokarze reprezentacji Polski po wywalczeniu awansu na mundial było naprawdę radośnie. To, co się w nim działo, PZPN pokazał na YouTube. Były liczne przyśpiewki. Tych o Sousie akurat nie nagrano. A może nagrano, tylko nie nadawały się do zaprezentowania w sieci...
Czytaj także:
> Carlo Ancelotti po kolejnym badaniu. Nagły zwrot
> Ogromny pech piłkarza Lecha Poznań