AS Roma rozpoczęła ostrożnie mecz w Norwegii. Jose Mourinho i jego podopieczni mieli w pamięci porażkę 1:6 poniesioną w tym samym miejscu w październiku w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy.
W kwadransie poprzedzającym przerwę Giallorossi przeszli do ataku. Tammy Abraham jeszcze nie pokonał bramkarza w sytuacji sam na sam, ale w 43. minucie Lorenzo Pellegrini strzelił na 1:0 po ładnej wymianie podań z Henrichem Mchitarjanem.
W podstawowym składzie rzymian był Nicola Zalewski, którego występ zapowiadała tylko część włoskich mediów. Polak grał na lewej stronie boiska, miał swój wkład w akcję bramkową i tradycyjnie starał się utrudnić życie przeciwnikom swoimi rajdami.
Roma rozsypała się na boisku po przerwie, czego konsekwencją było ściągnięcie między innymi Zalewskiego w 65. minucie. Było to już przy stanie 1:1. Przy golu FK Bodo/Glimt źle zachował się bramkarz Rui Patricio i tylko małym usprawiedliwieniem dla Portugalczyka był rykoszet od pleców Ulrika Saltnesa. Patricio wrzucił sobie piłkę do bramki zamiast ją sparować.
FK Bodo/Glimt przypomniało, że potrafi być niebezpieczne dla Giallorossich i szukało drugiego gola. W 90. minucie Hugo Vetlesen strzelił na 2:1 po wrzutce z rzutu wolnego. Wykonanie interwencji ponownie utrudnił bramkarzowi rykoszet. W ten sposób norweska drużyna zabierze do Rzymu zaliczkę.
Ćwierćfinały Ligi Konferencji Europy:
FK Bodo/Glimt - AS Roma 2:1 (0:1)
0:1 - Lorenzo Pellegrini 43'
1:1 - Ulrik Saltnes 56'
2:1 - Hugo Vetlesen 90'
Leicester City - PSV Eindhoven 0:0
Czytaj także: Niemcy zrobili listę dla Lewandowskiego. Chcą mu ułatwić decyzję
Czytaj także: Lewandowski uwielbia Ligę Mistrzów. Tak strzelał gole w tym sezonie [WIDEO]
ZOBACZ WIDEO: Góralski w składzie reprezentacji to zbyt duże ryzyko? "Wolałbym, abyśmy zaczynali mecz bez niego"