Piekielna końcówka AS Romy. "Nie było czego zbierać"

PAP/EPA / FABIO FRUSTACI  / Radość piłkarzy AS Roma
PAP/EPA / FABIO FRUSTACI / Radość piłkarzy AS Roma

AS Roma po bardzo emocjonującym meczu pokonała 2:1, broniącą się przed spadkiem Salernitanę. Szczególnie dobra dla kibiców Romy była końcówka swojego zespołu.

W tym artykule dowiesz się o:

Swój udział w tym zwycięstwie ekipy Jose Mourinho miał Polak Nicola Zalewski. Tym razem reprezentant Polski nie zagrał od początku meczu, a na boisku pojawił się wchodząc z ławki rezerwowych.

W momencie gdy Zalewski był wpuszczany na boisko, na tablicy wyników widniał rezultat 0:1 dla Salernitany. Gola dla gości strzelił Ivan Radovanović. Wejście Polaka na pewno rozruszało znacząco lewą stronę boiska.

AS Roma swoją pogoń rozpoczęła dopiero w 82 minucie. Wówczas doskonałym strzałem z dystansu popisał się były gracz FC Barcelony, Carles Perez. Hiszpan uderzył nie do obrony dla bramkarza gości i poderwał zespół do walki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dobre wieści dla kibiców kadry. Ten film daje nadzieje

Pogoń nie trwała zbyt długo. Już 3 minuty później zwycięskiego gola strzelił Chris Smalling. Angielski środkowy obrońca wykorzystał doskonałe dośrodkowanie wprowadzonego z ławki Jordana Veretout. Stadion gospodarzy był wówczas w absolutnej ekstazie.

- Pękła defensywa Salernitany i rozsypała się w drobny mak w ciągu kilku minut. Najpierw strzał z dystansu, teraz stały fragment gry i nie ma czego zbierać na Stadio Olimpico - powiedział komentator Eleven Sport.

Zobacz też:

Aż brakuje słów. Bramkarz naprawdę to zrobił! [WIDEO]
Decydujące chwile Piątka w Fiorentinie. Czy Polak zostanie w klubie? "Kwota była zbyt wysoka"

Komentarze (0)