We wtorek cieszyli się Hiszpanie. Do półfinałów Ligi Mistrzów weszli po ekscytujących rewanżach Villarreal CF i Real Madryt. Drużyna Unaia Emery'ego wyeliminowała Bayern Monachium, a wraz z nim ostatniego Polaka w rozgrywkach Roberta Lewandowskiego. Z kolei w pierwszej hiszpańsko-angielskiej bitwie Real Madryt pozbawił szansy na obronę trofeum Chelsea FC.
W walce o trofeum pozostały tylko zespoły z La Ligi, Premier League i jedynak z portugalskiej Ligi NOS. W środę zanosi się na angielski dzień, ponieważ Manchester City oraz Liverpool FC przystąpią do rewanżów w dobrej sytuacji.
Manchester City zagra na Estadio Wanda Metropolitano po zwycięstwie 1:0 na własnym terenie. Trener Pep Guardiola próbował przed rozpoczęciem dwumeczu zaklinać rzeczywistość i przekonywał, że Atletico gra bardziej ofensywnie niż obiegowa opinia o nim. Drużyna Diego Simeone prawie nie zajmowała się niczym innym niż bronieniem w Manchesterze. Ostatecznie nie zamurowała bramki przed strzałem Kevina De Bruyne, ale jeden stracony gol jeszcze nie przekreśla szans na awans Atletico.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dobre wieści dla kibiców kadry. Ten film daje nadzieje
- Nie odejdziemy zbyt daleko od naszego stylu. Musimy wyczekać na odpowiednie momenty do ataku. Mam nadzieję, że uda nam się znaleźć złoty środek, szybciej przechodzić z obrony do ofensywy - mówi trener Diego Simeone. - Manchester City gra w ten sam sposób niezależnie od przeciwnika. Ma w sobie zainstalowaną pewną filozofię futbolu. Ważne z naszej strony będą pressing, szybkie zmiany pozycji.
Manchester City jest panującym mistrzem Anglii z dużą szansą na obronę trofeum w Premier League. Po remisie 2:2 w hitowym starciu z Liverpoolem utrzymał punkt przewagi nad wiceliderem z Anfield. Mistrz Hiszpanii z Madrytu nie zachowa swojego prymatu w kraju. Tym bardziej, że po powrocie z Manchesteru przegrał 0:1 z Realem Mallorca. W środę musi już strzelić minimum gola, żeby awansować.
- Rewanż będzie innym meczem niż ten sprzed tygodnia - zapowiada Guardiola, menedżer Obywateli. - Atletico będzie mieć za sobą kibiców na trybunach. Na własnym stadionie potrafi sprawiać problemy, skutecznie bronić i dobrze atakować, grać intensywniej. Dostosujemy się do tego i nawet jeżeli stracimy gola, postaramy się odzyskać przewagę.
Liverpool FC ponownie zadbał o zaliczkę przed rewanżem na Anfield. W poprzedniej rundzie miał problemy z Interem i właśnie przewaga z Mediolanu zdecydowała o awansie do ćwierćfinału. Teraz podopieczni Juergena Kloppa walczą z Benficą, a w Lizbonie zwyciężyli 3:1 dzięki strzałom Ibrahimy Konate, Sadio Mane oraz Luisa Diaza. Gol Darwina Nuneza jeszcze trzyma Benficę w grze o awans, ale stoi ona przed trudnym zadaniem.
Ćwierćfinały Ligi Mistrzów:
Atletico Madryt - Manchester City / śr. 13.04.2022 godz. 21:00
Pierwszy mecz: 0:1.
Liverpool FC - Benfica Lizbona / śr. 13.04.2022 godz. 21:00
Pierwszy mecz: 3:1.
Czytaj także: Trzech Polaków w starciu w Serie A. Zabrakło konkretu
Czytaj także: Bolesna porażka Napoli. Konkurent Piątka nie próżnował