Stal musi zacząć punktować. "Zbliżyliśmy się niebezpiecznie do strefy spadkowej"

Getty Images / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Adam Majewski
Getty Images / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Adam Majewski

W sobotę o godzinie 12:30 Stal Mielec zmierzy się z Wartą Poznań. Obie drużyny walczą o spokojną końcówkę sezonu. Chociaż Adam Majewski jeszcze nie panikuje, ma świadomość że jego drużynę goni peleton z dołu tabeli.

W najbliższej kolejce Adam Majewski nie będzie mógł skorzystać tylko z dwóch zawodników ze swojej kadry. - Sytuacja kadrowa wygląda tak, że poza Mateuszem Makiem, który nie trenuje jeszcze z drużyną, z powodu nadmiaru żółtych kartek wypada Maksymilian Sitek z kadry meczowej. Pozostali zawodnicy są gotowi do gry - powiedział trener Stali Mielec.

Mielczanie zmierzą się z Wartą Poznań. - To bardzo podobny zespół do nas, który gra też w podobnym ustawieniu i w podobnym systemie. My w pierwszej rundzie punktowaliśmy zdecydowanie lepiej, a Warta gorzej i sytuacja się teraz zmieniła. Mamy tyle samo punktów, to solidny zespół i zwracamy uwagę na całość. Jeśli mam kogokolwiek wyróżnić, to różnicę robi Frank Castaneda, podobnie jak Adam Zrelak, który systematycznie zdobywa bramki. Skupiamy się na sobie, chcemy w końcu wygrać mecz - zaznaczył Adam Majewski.

Jakiej gry należy spodziewać się w meczu? - Na pewno nie będziemy grać tak, by nie stracić bramki. Chcemy zagrać, żeby wygrać mecz u siebie, bo to dla nas najważniejsze. Nie powiem czy to będzie piękny, brzydki, ofensywny czy defensywny mecz. Kluczem są trzy punkty i podchodzimy do tego skoncentrowani, bez jakiejkolwiek paniki - przyznał Majewski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dobre wieści dla kibiców kadry. Ten film daje nadzieje

Czy jest to mały finał dla Stali? - Nie, bo finał zawsze mi się kojarzył z finałem mistrzostw świata, Europy czy Ligi Mistrzów, natomiast rozumiem konkluzję. To ważny mecz dla nas i dla Warty, która punktuje systematycznie, ale mamy tyle samo punktów. Drużyna, która będzie miała w tym meczu odpowiednie podejście mentalne, umiejętności i dużo szczęścia wygra. Nam brakuje szczęśliwych bramek, mam nadzieję że to do nas wróci - stwierdził trener Stali.

Mielczanie zaczęli znajdować się pod presją. - W naszym przypadku panika jest nam niepotrzebna, podchodzimy do tego ze spokojem. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, w jakiej jesteśmy sytuacji. Zbliżyliśmy się niebezpiecznie do strefy spadkowej, ale nadal mamy 5 punktów przewagi. To nie będzie mecz ostatni, później jest jeszcze 5 kolejek i będziemy w nich pracować na kolejne punkty - podsumował Adam Majewski.

Czytaj także:
Pogoń Szczecin przyspiesza
Lech Poznań będzie osłabiony

Źródło artykułu: