Chcąc wymienić najbardziej kontrowersyjne projekty, jakie pojawiły się w ostatnich latach w piłce nożnej z pewnością na podium znalazłby się wynalazek o nazwie Superliga.
Obok niego na pewno wymienić można różne dziwne pomysły w wykonaniu międzynarodowej federacji piłkarskiej i Gianniego Infantino. Mowa tu, chociażby o pomyśle rozgrywania mistrzostw świata co dwa lata.
Superliga w swojej początkowej formie przetrwała zaledwie dwa dni. Dokładnie dziś mija rocznica zawieszenia kontrowersyjnego projektu. Na początku w gronie klubów zainteresowanych grą w nowych rozgrywkach było 12 klubów. Obecnie pozostały jedynie Real Madryt, FC Barcelona oraz Juventus Turyn.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: awantura na boisku. Trener posunął się za daleko
Wobec planowanych przez UEFA kar na kluby, które założyły nowe rozgrywki, giganci postanowili wkroczyć na drogę sądową. Początkowo hiszpański wymiar sprawiedliwości na czele z sędzią Manuelem Ruizem de Larą wyznaczył środki ochronne dla Superligi, dzięki którym kluby nie musiały bać się działań władz europejskiej federacji piłkarskiej.
Zimą w składzie sądu doszło do zmian. Sędziego orzekającego w tej sprawie zastąpiła sędzina Sofia Gil Garcia. Nowa przewodnicząca sądu zmieniła pierwotną decyzję sądu, zdejmując środki ochronne, przez które UEFA nie mogła ukarać założycieli Superligi.
Zdaniem dziennikarzy włoskiego portalu Football Italia UEFA wciąż chce ukarać kluby. Największe konsekwencje spotkać mają trzy kluby, które wciąż są zaangażowane w ten projekt.
Pierwotnie władze europejskiej federacji piłkarskiej chciały nałożyć na kluby grzywny w wysokości 100 milionów euro oraz wykluczyć je z rozgrywek europejskich. Obecnie prezes Aleksander Ceferin ma do tego pełne prawo.
Zobacz też:
Jednak nie FC Barcelona? Kolejny gigant chce transferu Lewandowskiego!
"Zdaję sobie sprawę, co to znaczy". Trener wstrząśnięty dramatem Ronaldo
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)