Krajowa dominacja wciąż trwa. Bayern Monachium mistrzem Niemiec!

PAP/EPA / Na zdjęciu: piłkarze Bayernu Monachium
PAP/EPA / Na zdjęciu: piłkarze Bayernu Monachium

Borussia Dortmund stawiała się Bayernowi Monachium, ale finalnie znowu była znacznie słabsza od hegemona z Bawarii. Robert Lewandowski trafił do siatki, a jego zespół zapewnił sobie kolejne mistrzostwo Niemiec!

Nikt nie strzelił tylu goli Borussii Dortmund, ile Robert Lewandowski. Polak miał patent na swój były klub. Jeśli Der Klassiker z 23 kwietnia 2022 r. miałby być jego ostatnim, to na pewno chciałby zagrać go koncertowo. Jednak Dortmund nie mógł pozwolić szaleć Bayernowi Monachium, jeśli chciał jeszcze mieć nadzieję na walkę o mistrzostwo Niemiec.

Kilka zespołów w tym sezonie pokazało, że jeśli zagra się z Bayernem odważnie od samego początku, to można mu sprawić niemałe problemy. Borussia próbowała wysokiego pressingu, szybkiego doskoku do rywala i przejęcia piłki na połowie przeciwnika. Przez pierwszych kilka, może kilkanaście minut wydawało się, że to może zadziałać.

Bayern nie był w stanie złapać rytmu, dopóki nie przyszła sytuacja w 15. minucie klasyku. Piłka zagrana z rzutu rożnego dotarła przed pole karne do Serge'a Gnabry'ego, który huknął z powietrza prosto do bramki. Marwin Hitz nawet nie zdążył drgnąć. Gnabry może zaliczyć to trafienie jako bardzo ładną ozdobę do swojego CV.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ibrahimović nie przestaje zadziwiać. To nie fotomontaż!

To był pierwszy strzał Bawarczyków w tym meczu i od raz zakończony golem. Jednocześnie sprawił, że plan BVB na ten mecz zaczął się sypać. Goście stracili rytm, nie byli już tacy groźni, popełniali proste błędy. Rywal za to coraz bardziej się nakręcał. Niedługo później drugi raz Gnabry trafił do siatki, ale jego gola anulował VAR. W tej sytuacji akcję palił szarżujący wcześniej Kingsley Coman.

Jednak co się odwlecze, to nie uciecze i Bayern przed pzerwą zdobył drugiego gola. Szybką kontrę bardzo pewnie zamknął Lewandowski, strzelając między nogami Hitza. Dortmund próbował jeszcze szarpać, grać na Erlinga Haalanda, ale Norweg był osamotniony i nie mógł zbyt wiele zdziałać. Nie miał partnerów do szybkiego i kombinacyjnego grania.

W drugiej części meczu Bayern nadal sprawiał wrażenie głodnego goli, ale zaczęło wkradać się gapiostwo w tyłach. Jeden z takich błędów był dosyć kosztowny. Joshua Kimmich mocno spóźniony wszedł w nogi Marco Reusa i sędzia podyktował rzut karny, który na gola zamienił Emre Can. Nad Bawarczykami wisiało widmo drugiego wskazania na "wapno" po tym, jak Benjamin Pavard przewrócił pod bramką Jude'a Bellinghama. Po konsultacji z VAR-em arbiter uznał, że wejście Francuza było czyste.

W miarę szybko Bayern znów złapał dobry rytm i unikał błędów. Dyrygentem bawarskiej orkiestry chciał zostać Thomas Mueller, który raz za razem gubił defensywę zagraniami piętą, ale koledzy potem psuli akcje. Albo źle strzelali, albo ich podania nie docierały do Lewandowskiego. Jednak gdy Polak dostawał piłkę, to trafiał prosto w Hitza. Miał szczególnie dobrą jedną sytuację, ale z kilku metrów strzelił w golkipera gości, a nie miał żadnego rywala w pobliżu.

Mistrzowie Niemiec mieli sytuację boiskową pod pełną kontrolą, nic sobie nie robili z prób wyłuskania piłki przez BVB. Gospodarze postanowili dokończyć dzieła, strzelając w końcówce trzeciego gola. Jamal Musiala najlepiej zachował się w zamieszaniu w polu karnym, które wywołali obrońcy gości, i strzelił z bliska tuż przy słupku. Warto dodać, że w tej sytuacji pod bramką było tylko trzech graczy Bayernu i aż sześciu Borussii.

Bayern wygrał 3:1 i tym samym zapewnił sobie kolejne mistrzostwo Niemiec. Bawarczycy pierwszy raz to zrobili przy okazji wygranej w Der Klassiker. Ekipa z Monachium nie schodzi z tronu Bundesligi od sezonu 2012/2013.

Bayern Monachium - Borussia Dortmund 3:1 (2:0)
1:0 - Serge Gnabry 15'
2:0 - Robert Lewandowski 34'
2:1 - Emre Can (k.) 52'
3:1 - Jamal Musiala 83'

Bayern: Manuel Neuer - Benjamin Pavard, Dayot Upamecano, Lucas Hernandez, Alphonso Davies - Joshua Kimmich (90+3' Niklas Suele), Leon Goretzka - Kingsley Coman (82' Leroy Sane), Serge Gnabry (63' Jamal Musiala), Thomas Mueller (82' Marcel Sabitzer) - Robert Lewandowski (90+3' Eric Maxim Choupo-Mating).

Borussia: Marwin Hitz - Marius Wolf (87' Felix Passlack), Dan-Axel Zagadou, Manuel Akanji, Raphael Guerreiro - Emre Can, Jude Bellingham - Julian Brandt, Reinier Jesus (67' Jamie Bynoe-Gittens), Marco Reus - Erling Haaland (87' Youssoufa Moukoko).

Żółte kartki: Julian Nagelsmann (trener) (Bayern), Can, Marco Rose (trener) (Borussia).

Sędzia: Daniel Siebert.

Czytaj też:
Kolejny rekord Ronaldo
Nokaut w wykonaniu Termaliki

Komentarze (17)
avatar
przelewacz
24.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie odchodź z Bayernu, pobij wszystkie rekordy Bundesligi jakie jeszcze mają. 
avatar
Wiesiek Kamiński
24.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
i znowu Lewy nic...w Europie...a potem dostanie na koniec roku Najlepszego Sportowca Polski...Kuriozum...Mistrz Niemiec...a Mistrzowie Olimpijscy za Nim...i tak od lat... 
avatar
a.stolarek93
24.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Robert Lewandowski zdobył tytuł mistrza Niemiec całej bundesligi przeciwko Borussii Dortmund dzisiejszym meczu ... 
avatar
osiem gwiazdek i dobijaka
24.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Żenująca liga jednego zespołu i od razu podniecenie tym pseudowyczynem. 
avatar
DamianOlch
24.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nudny przewidywalny mecz. Słaba Borussia przegrywa z nieco lepszym Bayernem. I taki obraz mamy od 10 lat. Na horyzoncie nie widać nikogo nowego. Liga jednego zespołu.