Ukraina straciła kolejnego piłkarza. Nie żyje Artur Gritsenko

Facebook / Na zdjęciu: Artur Gritsenko
Facebook / Na zdjęciu: Artur Gritsenko

"Wojna bezlitośnie zabija ukraińskich sportowców" - piszą ukraińskie media. Niestety, kolejną ofiarą jest Artur Gritsenko, który grał m.in. w Karpatach Lwów.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatnie dni przynoszą kolejne straszne wieści z Ukrainy, gdzie toczy się wojna, którą rozpętała Rosja. Najpierw pojawiła się informacja o śmierci amatorskiego piłkarza Wiktora Polonskyiego, który w Polsce mieszkał od ośmiu lat. Potem okazało się, że utracono kontakt Ivanem Lucą Vavassorim, który także grał w piłkę.

Niestety, we wtorek pojawiły się kolejne tragiczne doniesienia. Portal segodnya.ua donosi, że w trakcie walk zginął Artur Gritsenko. 43-latek bronił ojczyzny w Charkowie, gdzie od początku wojny toczą się ciężkie walki z rosyjskim okupantem.

"Był obrońcą na boisku piłkarskim i obrońcą na wojnie" - pisze na Facebooku Oddział Narodowego Komitetu Olimpijskiego Ukrainy w obwodzie lwowskim.

Gritsenko pochodzi z Nowogrodu Wołyńskiego. Tamtejszy burmistrz także oficjalnie pożegnał piłkarza, który musiał bronić Ukrainy.

"W obronie naszej ojczyzny przed rosyjskimi najeźdźcami 22 kwietnia w strefie walk zginął żołnierz 95. oddzielnej brygady szturmowej, nasz rodak, mieszkaniec wsi Nataliwka, Artur Gritsenko. Składamy kondolencje rodzinie i bliskim. W tym żałobnym czasie dzielimy z wami żal i ból z powodu straty" - czytamy w komunikacie burmistrza.

Gritsenko dużą część kariery spędził we Lwowie. Był zawodnikiem m.in. Karpat Lwów i FC Lwów. Tylko raz udało mu się wystąpić w ukraińskiej ekstraklasie. Potem grał w klubach z drugiego i trzeciego poziomu rozgrywkowego w Ukrainie.

Urodził się w Rosji i walczył dla Ukrainy. Od dwóch dni nie ma z nim kontaktu >>

Jego przyjaciele walczą na froncie. "Każdy dzień może być ich ostatnim" >>

Komentarze (0)