Olympique Marsylia rozczarował. Arkadiusz Milik może być zły

Getty Images / John Berry / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik
Getty Images / John Berry / Na zdjęciu: Arkadiusz Milik

Dużo działo się w pierwszym meczu półfinałowym Ligi Konferencji. W spotkaniu Feyenoordu Rotterdam z Olympique Marsylia padło pięć goli. Gospodarze zwyciężyli 3:2. Arkadiusz Milik na boisku pojawił się na ostatnie pięć minut.

Historyczna, pierwsza edycja Ligi Konferencji dotarła do półfinałów. W nich mamy dwóch Polaków. Jednym z nich jest Arkadiusz Milik, który w ostatnich spotkaniach pucharowych z powodu kontuzji nie grał. W Rotterdamie spotkanie holenderskiej drużyny z Olympique Polak rozpoczął na ławce.

Milik, podobnie jak jego koledzy, w pierwszych minutach przeżył dość duży szok. Feyenoord ruszył na gości, do tego obrona Olympique nie była monolitem.

Nic dziwnego, że w 20. minucie było już 2:0. W 18. błąd popełniła obrona gości, Luan Peres niefortunnie zagrał do Cyriela Dessera, a ten uprzedził Steve'a Mandandę i szpicem buta skierował piłkę do bramki.

ZOBACZ WIDEO: Z Pierwszej Piłki #6: Lewandowski jest z innej planety! Takich kozaków wcześniej nie mieliśmy

Dwie minuty później, po kontrze gospodarzy zagranie na prawo do Reissa Nelsona, ten wycofał na szesnasty metr do Luisa Sinisterry. Uderzenie odbiło się jeszcze od obrońcy i piłka wpadła do siatki.

Po dwóch ciosach goście dochodzili do siebie i niewiele potrafili zdziałać. W 28. minucie nadzieje przywrócił im Bamba Dieng. Napastnik przejął piłkę przed polem karnym i po chwili uderzył przy słupku. Ofir Marciano w tej sytuacji powinien się lepiej zachować.

Pięć minut przed przerwą nie grający zbyt dobrze goście wyrównali. Z prawej strony zagrywał płasko Matteo Guendouzi, Marciano wybił piłkę wprost pod nogi Gersona, który huknął do bramki z ośmiu metrów.

Drugą połowę fatalnie rozpoczął Duje Caleta-Car. Chorwat podał piłkę Dessersowi, a ten uprzedził Mandandę i strzałem do pustej bramki trafił na 3:2.

Po przerwie pod bramkami nie działo się już tyle, co w premierowej odsłonie. Feyenoord czekał na błąd gości, więcej uwagi poświęcał defensywie. Goście nie mieli pomysłu na atak.

Im dłużej trwał mecz, tym większą przewagę mieli goście. Klarownej okazji nie byli w stanie sobie jednak stworzyć. W 72. minucie z rzutu wolnego z lewej strony pola karnego uderzył Dmitri Payet, Marciano piłkę odbił. W odpowiedzi Dessers nie skierował piłki do siatki z siedmiu metrów.

Arkadiusz Milik na boisku pojawił się dopiero w 85. minucie. Polak niewiele zdziałał. Dziwić może, dlaczego Jorge Sampaoli tak długo zwlekał ze zmianą. W 90. minucie strzał rozpaczy Payeta końcami palców na rzut rożny wybił Marciano.

Olympique przegrał 2:3. Rewanż w Marsylii już za tydzień.

Feyenoord Rotterdam - Olympique Marsylia 3:2 (2:2)
1:0 - Cyriel Dessers 18'
2:0 - Luis Sinisterra 20'
2:1 - Bamba Dieng 28'
2:2 - Gerson 40'
3:2 - Cyriel Dessers 46'

Składy:


Feyenoord Rotterdam:
 Ofir Marciano - Lutshaler Geertruida, Gernot Trauner, Marcos Senesi, Tyrell Malacia - Guus Til (89' Marcus Pedersen), Fredrik Aursnes, Orkun Kokcu (83' Jorrit Hendrix) - Reiss Nelson (65' Bryan Linssen), Cyriel Dessers (83' Alireza Jahanbakhsh), Luis Sinisterra.

Olympique Marsylia:
 Steve Mandanda - Valentin Rongier, William Saliba (85' Pol Lirola), Duje Caleta-Car (69' Amine Harit), Luan Peres - Matteo Guendouzi, Boubacar Kamara, Gerson - Cedric Bakambu (46' Papa Gueye), Dimitri Payet, Bamba Dieng (85' Arkadiusz Milik).

Żółte kartki:
Geertruida, Hendrix (Feyenoord) oraz Malacia, Harit (Olympique).
Sędzia:

Michael Oliver (Anglia).

Czytaj także:
Arkadiusz Milik trafił na mur. Przebili się zmiennicy Olympique
"Przesadziłem". Milik ujawnił prawdę o konflikcie z trenerem

Źródło artykułu: