Piękny jubileusz Bartosza Ławy

Do Arki trafił w sezonie 2004/05. Dość przypadkowo. Piłkarz przebywał akurat nad morzem i przygotowywał się do zmagań piłki…plażowej. Był wówczas bliski końca kariery, gdyż na drodze do piłkarskiej sławy stanęła uciążliwa kontuzja. Szczęśliwym jednak zbiegiem okoliczności już wkrótce pojawił się na treningu Arki, aby następnie stać się jej pełnoprawnym piłkarzem.

Do Arki trafił w sezonie 2004/05. Dość przypadkowo. Piłkarz przebywał akurat nad morzem i przygotowywał się do zmagań piłki…plażowej. Był wówczas bliski końca kariery, gdyż na drodze do piłkarskiej sławy stanęła uciążliwa kontuzja. Szczęśliwym jednak zbiegiem okoliczności już wkrótce pojawił się na treningu Arki, aby następnie stać się jej pełnoprawnym piłkarzem.

Z czasem stał się podstawowym zawodnikiem żółto-niebieskich i z miejsca zyskał sympatię fanów dzięki swoim nieprzeciętnym umiejętnościom piłkarskim, a zwłaszcza nietuzinkowej technice. Debiut ligowy przypadł na pojedynek z Zagłębiem Sosnowiec dokładnie 3 września 2004 roku. W swoim premierowym sezonie wystąpił w 29 pojedynkach Arki, siedmiokrotnie wpisując się na listę strzelców. To w dużej mierze jego zasługa, iż Arka wywalczyła promocję do wyższej klasy rozgrywkowej.

Żółto-niebiescy w ekstraklasie spędzili dwa sezony. Ława rozegrał wówczas 48 meczów. Trzykrotnie wpisywał się na listę strzelców. Sezon 2007/08 arkowcy spędzili w drugiej lidze. Mimo karnej degradacji Bartosz nie odszedł z klubu, co świadczy o jego przywiązaniu do klubu. Relegacja trwała jedynie jeden sezon i po rocznej banicji Arka powróciła w szeregi ekstraklasy, zajmując w sezonie 2008/09 14. miejsce, oznaczające w praktyce grę w barażach. Do tych jednak nie doszło i żółto-niebiescy bez dodatkowych gier pozostali w najwyższej klasie rozgrywkowej. Sezon zakończył się grubo poniżej oczekiwań. Zawiedli prawie wszyscy z Ławą na czele. Nie tak wyobrażali sobie fani Arki postawę swoich piłkarzy. Najwięcej słów pretensji kierowanych było właśnie pod adresem Bartka. Dziś już nikt nie pamięta tamtych wydarzeń.

Swoje przywiązanie do klubu oraz liczba gier w żółto-niebieskiej koszulce nie mogła przejść bez echa w gdyńskim klubie. I tak też się stało. Bartosz Ława niejako w nagrodę stał się od tego sezonu kapitanem Arki. Z opaską kapitańską rozegrał już sześć meczów. Teraz obchodzić będzie piękny jubileusz 150 meczu w barwach Arki Gdynia. Wpisze się tym samym w bogatą historię klubu znad morza.

Bartosz Ława w Arce:

Ilość występów: 149

Ilość goli:16

Mecze w ekstraklasie: 79

Mecze w drugiej lidze: 49

Puchar Polski: 13

Puchar Ekstraklasy: 7

Baraże: 1

Liczba minut: 11785

Żółte kartki: 32

Czerwone kartki: 2

Źródło artykułu: