Drużyna Marka Papszuna przewodzi ligowej stawce i jest głównym faworytem do zdobycia mistrzostwa Polski. Raków Częstochowa wiele zawdzięcza Iviemu Lopezowi, który wystrzelił z formą w tym sezonie.
Hiszpański napastnik nie zawodzi i jest niezwykle istotnym elementem w układance Papszuna. Jego dorobek w bieżących rozgrywkach ligowych to 18 trafień oraz 7 asyst w 29 spotkaniach. Trudno się dziwić, że Lopez przykuł uwagę silniejszych klubów.
- Prawdopodobnie odejdzie po sezonie lub będzie go bardzo trudno zatrzymać. Już teraz miał bardzo lukratywną ofertę z Bliskiego Wschodu. Spokojnie znajdzie pracodawcę. Jeśli nie na Bliskim Wschodzie, to wskazałbym MLS - powiedział Tomasz Włodarczyk na kanale youtube'owym "Meczyki".
ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Żaden Polak nie dokonał tego co Lewandowski. Ten rekord może przetrwać wieczność
Częstochowianie mogą zarobić spore pieniądze na transferze Lopeza. Ofensywny piłkarz ma kontrakt obowiązujący do końca czerwca 2024 roku, więc wszystko zależy od decyzji działaczy Rakowa.
27-latek rozpatrzy oferty dopiero po ostatniej kolejce PKO Ekstraklasy. - Z moimi agentami mam jasny układ. W trakcie sezonu nie chcę słyszeć o zainteresowaniu innych klubów. Bo to piłkarzowi w niczym nie pomaga. Zaczyna się myślenie, kombinowanie, to może rozproszyć. Nie chcę takiej sytuacji. Skupiam się na grze, na Rakowie. Na inne sprawy jest czas po sezonie - zaznaczył w rozmowie z WP SportoweFakty (więcej TUTAJ).
Czytaj także:
Stal Mielec zagra z Legią. Adam Majewski nie chce do końca bić się o utrzymanie
Zapadła decyzja ws. Błaszczykowskiego. Komisja Ligi ukarała Wisłę