Cztery gole w finale Pucharu Polski. Tak Raków rozprawił się z Lechem [WIDEO]

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / Polsat Sport / Na zdjęciu: gol Gutkovskisa
Twitter / Polsat Sport / Na zdjęciu: gol Gutkovskisa
zdjęcie autora artykułu

Raków Częstochowa wygrał 3:1 z Lechem Poznań w finale Pucharu Polski. Kibice zobaczyli świetne spotkanie pełne emocji. Podopieczni Marka Papszuna byli do bólu skuteczni.

Przed pierwszym gwizdkiem Szymona Marciniaka trudno było wskazać jednoznacznego faworyta. Broniący pucharu Raków Częstochowa rywalizował z Lechem Poznań na PGE Narodowym.

Na początku spotkania obie drużyny stwarzały sobie okazje bramkowe, jednak częstochowianie mieli nieco więcej argumentów. Nie trzeba było długo czekać na pierwszego gola.

W szóstej minucie finału Fortuna Pucharu Polski podopieczni Marka Papszuna wyprowadzili kontratak. Deian Sorescu przerzucił piłkę do Vladislavsa Gutkovskisa, po chwili reprezentant Łotwy doszedł do głosu, a następnie ruszył w kierunku bramki Lecha. Snajper jeszcze przełożył sobie piłkę na prawą nogę i uderzył po długim słupku. Mickey van der Hart nie zdołał skutecznie interweniować.

Nie jest tajemnicą, że działacze Rakowa rozglądali się za nowym napastnikiem, tymczasem 27-latek udowodnił swoją wartość w arcyważnym spotkaniu. Gutkovskis w sezonie 2021/22 rozegrał łącznie 38 spotkań na wszystkich frontach, uzbierał już 12 trafień oraz sześć asyst.

Zespół Papszuna poszedł za ciosem i podwyższył rezultat w 36. minucie. Autorem drugiej bramki był Mateusz Wdowiak, który wbiegł w pole karne i wygrał pojedynek z golkiperem. Skrzydłowy Rakowa doskonale radzi sobie z rozgrywkach pucharowych.

Lech na moment uwierzył, że odrobi straty po kontaktowym golu Joao Amarala. "Kolejorza" jednak pogrążył Ivy Lopez i Raków sięgnął po Puchar Polski, wygrywając 3:1.

Czytaj także: Awantura przed finałem Fortuna Pucharu Polski. Kibice wstrzymali ruch Lech czy Raków? Znamy składy na finał Pucharu Polski!

ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Dlaczego negocjacje będą jeszcze trudniejsze? Bayern nie "trawi" agenta Lewandowskiego

Źródło artykułu: