[tag=600]
Raków Częstochowa[/tag] po raz drugi z rzędu triumfował w rozgrywkach Fortuna Pucharu Polski. W poniedziałek podopieczni Marka Papszuna pewnie wygrali z Lechem Poznań w decydującym meczu na PGE Narodowym (3:1). "Kolejorz" nie miał zbyt wiele do powiedzenia.
Zawodnicy Papszuna hucznie świętowali po ostatnim gwizdku Szymona Marciniaka i czekali na wręczenie złotych medali. Ceremonia niespodziewanie się opóźniła, na stadionie zapanowała konsternacja.
Komentator stacji "Polsat Sport" przekazał bardzo niepokojące wieści. Prawdopodobnie kibic stracił przytomność na trybunach.
ZOBACZ WIDEO: Co ze zdrowiem byłego agenta Lewandowskiego? Mamy informacje prosto od Kucharskiego!
- Jedna z osób była reanimowana w trakcie tego spotkania. To jest powodem, że nie chcą się zajmować czymś innym Maciej Skorża i jego piłkarze - powiedział Bożydar Iwanow na antenie.
Nie wiadomo, jak poważny jest stan kibica. Po sporym zamieszaniu zawodnicy Lecha i Rakowa odebrali medale z rąk prezesa Cezarego Kuleszy.
Częstochowianie się nie zatrzymują i mogą skompletować dublet. Po 31 seriach gier Raków jest liderem PKO Ekstraklasy.
Czytaj także:
Co za wyczyn Rakowa! Wielki mecz ze skandalem w tle
Finał Fortuna Pucharu Polski w cieniu kontrowersji. Na Twitterze aż huczy