Cały piłkarski świat żyje sagą transferową związaną z Robertem Lewandowskim. Polski napastnik po ośmiu latach może opuścić Bayern Monachium. Zainteresowane jest nim wiele czołowych klubów, ale najbardziej zaawansowane rozmowy agent Pini Zahavi ma prowadzić z FC Barcelona.
Temat ewentualnego przejścia "Lewego" do Dumy Katalonii nie schodzi z czołówek sportowych mediów od kilku tygodni. Trener Xavi dostał pytanie o przenosiny Polaka na Camp Nou na konferencji prasowej. - Niektórzy gracze muszą odejść, by inni mogli przyjść. To skomplikowane - powiedział.
Wszystko to dlatego, że fatalne rządy Josepa Marii Bertomeu wpędziły Dumę Katalonii w ogromne długi. Według La Liga, FC Barcelona musi uzyskać nadwyżkę transferową w wysokości 144 milionów euro.
- Barca musi się rozwijać każdego roku, zwłaszcza, jeśli nie wygrywamy. Sytuacja finansowa jest jednak taka, a nie inna - dodał Xavi. Osobną kwestią pozostaje ewentualna zgoda Bayernu na transfer, bowiem Bawarczycy mają być niechętni do wypuszczenia Polaka przed końcem umowy w czerwcu 2023 roku.
Xavi zdradził także, dlaczego klub wycofał się z wyścigu o Erlinga Haalanda. - Zadecydowały o tym kwestie finansowe - powiedział bez ogródek szkoleniowiec Dumy Katalonii.
Czytaj więcej:
Ostra krytyka Guardioli. "Tak buduje drużynę, by kontrolować wszystkich"
Piłkarze Chelsea zdenerwowani na Tuchela
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: absurdalna scena! Zobacz, co wymyślił ten "cwaniak"