22-letni bramkarz Marcin Bułka uchodzi za duży talent na swojej pozycji, jednak w ostatnich latach miał bardzo mało okazji do grania, gdyż większość czasu spędzał na ławce rezerwowych. Pojawiły się informacje, jakoby wykupieniem Polaka było zainteresowane OGC Nice. Czy to dobra decyzja dla rozwoju młodego zawodnika?
W wielkich klubach, ale na ławce
Bułka swoją seniorską karierę zaczynał w Chelsea FC - tam nie zagrał ani jednego meczu w pierwszej drużynie. W 2019 roku trafił do Paris Saint-Germain, ale tam okazje do występu w ekipie z Parc des Princes można policzyć na palcach jednej ręki. Wydaje się, że w tym roku przełomowe było wypożyczenie do OGC Nice.
- W zeszłym sezonie Bułka był wypożyczony do Ligue 2, do klubu, który z niej spadł. Wypożyczenie do Nicei, a więc jednego z kandydatów do miejsca na podium, to był duży skok. Nawet jeśli nie miał wielu szans na występy w pierwszym składzie, bo gra tam niesamowicie doświadczony i sprawdzony przez lata Walter Benitez - mówi dla WP SportoweFakty ekspert ligi francuskiej i komentator Michał Bojanowski.
ZOBACZ WIDEO: Komu należy się Złota Piłka? "Tu nie ma wątpliwości"
W klubie z Nicei nie został pierwszym bramkarzem, ale okazji do gry miał więcej. Wystąpił we wszystkich 5 spotkaniach Pucharu Francji, a jego drużyna doszła do finału. Co więcej, był wyróżniającym się zawodnikiem i wyeliminował... PSG. W Ligue 1 wprawdzie dostał szanse tylko raz, ale działacze Nicei chcą wykupić Polaka.
- W PSG jest 6-7 bramkarzy i tam by nie miał żadnych szans na grę. W Nicei pokazał, że w istotnych momentach jak Puchar Francji jest zawodnikiem wyróżniającym się. Choćby mecz z PSG czy przegrany finał pucharu z Nantes, gdzie był najlepiej ocenionym zawodnikiem w drużynie. Trener Galtier podkreślał, że ma zawodnika, który w przypadku kontuzji Beniteza może go zastąpić z powodzeniem. Kwota wykupu 2 miliony euro jest dość niska i to korzystny ruch dla obu stron - stwierdził dziennikarz.
Czy jest szansa, że Bułka będzie dostawał więcej okazji do gry w przyszłym sezonie? - Na regularną grę Bułka szans nie ma, choć nie jest cały czas wiadoma przyszłość Waltera Beniteza. Być może to jego ostatni sezon i wtedy dla Polaka byłyby większe szanse na grę. Jeśli Argentyńczyk zostanie, to Bułka będzie odgrywał rolę drugiego bramkarza. Wtedy jednak mógłby dostawać szanse nie tylko w Pucharze Francji, ale też np. w Lidze Europy czy Lidze Konferencji - dodał.
Czy słabsza drużyna w Ligue 1 mogła być lepszym wyborem?
Bułce ciężko będzie wskoczyć do pierwszego składu drużyny. Część osób powie, że najlepsza dla jego rozwoju byłaby regularna gra, może nawet w słabszym zespole Ligue 1. Tylko że na takie rozwiązanie większych szans nie było.
- Nie do końca takie myślenie ma podstawy. Liga francuska jest mocno obsadzona jeśli chodzi o bramkarzy. Obecnie nie ma nawet jednego klubu, może Lorient. Golkiperzy nie zawodzą, więc to duży problem dla Marcina Bułki. Uważam, że podjął dobrą decyzję. To zawodnik, któremu nie przeszkadza bycie drugim bramkarzem. Wykorzystywał szanse, które dostawał - uspokoił komentator Ligue1.
Do tego dochodzi czynnik ryzyka. Kluby walczące o utrzymanie będą niechętne do zatrudnienia młodego bramkarza, który w poprzednich latach nie dostawał zbyt wielu szans. Zwłaszcza że reorganizacja ligi spowoduje, że walka o pozostanie w Ligue 1 w sezonie 2022/23 będzie zacięta.
- Trzeba pamiętać, że w przyszłym roku będzie reorganizacja ligi i od sezonu 2023/24 w Ligue 1 będzie 18 drużyn. W przyszłym sezonie bezpośrednio spadną aż cztery zespoły. Jeśli chodzi o beniaminków przyszłorocznych, to z ich strony wypożyczanie nowego bramkarza z innego klubu mogło być więc ryzykowne - zakończył Michał Bojanowski.
Arkadiusz Dudziak, WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Słynny piłkarz Bayernu ma wątpliwości ws. Lewandowskiego. "To może stanowić problem"
Wisła Kraków nad przepaścią. Ekspert porównał drużynę do Marcina Najmana
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)