Spekulacje były bardzo długie. Łukasz Fabiański najpewniej dalej będzie bronił barw West Ham United, o czym powiedział trener David Moyes, ale oficjalnego potwierdzenia jeszcze nie ma. Czy pozostanie w klubie ze stolicy to dobra decyzja?
"Można o nim powiedzieć, że jest już londyńczykiem"
Pojawiły się więc opinie, że były reprezentant Polski mógłby spróbować swoich sił gdzie indziej, być może w klubie walczącym o awans do Ligi Mistrzów. Pozostanie w West Hamie wydaje się jednak najlepszą opcją.
- Można o nim powiedzieć, że jest już londyńczykiem. Trudno sobie wyobrazić, że klub grający w Lidze Mistrzów będzie szukał bramkarza w takim wieku. Łukasz powoli dobiega do końca kariery, a West Ham dalej ma szansę na europejskie puchary. To dobre miejsce, West Ham ma znakomitą bazę kibiców - na każdym spotkaniu 60 tysięcy ludzi, a sama drużyna mocno się rozwija. Poza tym Łukasz ma pewne miejsce w drużynie. Kapitalnym pomysłem było wzięcie ponownie Davida Moyesa - wyjaśnił Andrzej Twarowski, dziennikarz Canal+ Sport.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: absurdalna scena! Zobacz, co wymyślił ten "cwaniak"
Ekipę prowadzoną przez Davida Moyesa może czekać jednak spora przebudowa. Wszystko z powodu bardzo prawdopodobnego odejścia z klubu Declana Rice'a. Na transferze swojej gwiazdy West Ham może zarobić nawet 150 milionów funtów, co oznaczałoby ogromne pieniądze na wzmocnienia.
- Nawet jeśli Declan Rice odejdzie, to za gigantyczne pieniądze. W jego przypadku mówi się nawet o 150 milionach funtów, w co mi się nie chce wierzyć. Prędzej zakręci się to koło 100 milionów, tak jak to było w wypadku np. Grealisha - ocenił ekspert.
Jak długo będziemy się cieszyć Polakiem w Premier League?
Nowa umowa Fabiańskiego będzie najprawdopodobniej obowiązywać przez kolejny rok, do czerwca 2023. Polski bramkarz będzie miał już wtedy 38 lat, ale jak mówi Twarowski nie to będzie problemem. Wszystko będzie zależeć od samego zawodnika.
- Pozycja bramkarza to oddzielna kategoria, znamy przykłady zawodników, którzy mieli 40 lat i więcej i cały czas na nich trenerzy chętnie stawiali. Pytanie czy Łukasz będzie miał szansę, by karierę kontynuować. To nigdy nie jest łatwa decyzja. Jest w wyśmienitej formie. Ma mocną pozycję nie tylko w West Hamie, ale całej lidze. Niewykluczone, że ktoś się jeszcze zgłosi po Polaka - stwierdził dziennikarz.
- Poza tym Łukasz to facet, który zawsze bardzo dbał o siebie. Nie zarywał zbyt wielu nocy. Jeśli tylko będzie miał taką chęć to jego kariera może trwać do czterdziestki, a może nawet do 41-42 lat. Wydaje mi się, że on by chciał, żeby jego przygoda zakończyła się na boiskach Premier League. Nie będzie wracał, jak np. Boruc z Anglii, by skończyć karierę w Polsce. Jest osobą lubianą, szanowaną, inteligentną, że jak tylko zawiesi buty na kółku, to posypią się dla niego propozycje z telewizji - zakończył Andrzej Twarowski.
Kolejny mecz Łukasza Fabiańskiego w West Ham już najpewniej 8 maja, w niedzielę, o godzinie 15:00. Przeciwnikiem drużyny Polaka będzie Norwich City.
Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj więcej:
Lechia Gdańsk z konkretnym celem. "Nie chcemy po prostu przeżyć na czwartym miejscu"
Drużyna Brzęczka nie składa broni. "Bardzo trudna sytuacja"