- Mamy świadomość niedoskonałości w grze. Chcielibyśmy, by niektóre spotkania w pewnych momentach wyglądały lepiej. Nie zapominamy też o tym, jak łatwo można z dobrze obranej drogi zejść i wtedy spotkałby nas duży zawód - powiedział w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Świetny początek ligi nie oznacza jednak, że Wisła jest faworytem ligi. Dwa sezonu temu Legia Warszawa wygrała siedem pierwszych meczów, ale mistrzostwa nie zdobyła. - Doskonale o tym wiemy i grzech pychy nam nie grozi. Przypadek Legii pokazuje, że nasz udany początek nie gwarantuje nam w 100 proc. mistrzostwa Polski. Dlatego mamy świadomość, że przed nami jeszcze długa droga - zapewnił Głowacki.