Jagiellonia Białystok przed kolejnymi zmianami

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: piłkarze Jagiellonii Białystok
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: piłkarze Jagiellonii Białystok

Mecz Jagiellonii Białystok z Legią Warszawa będzie nie tylko pożegnaniem drużyny z Podlasia z własnymi kibicami w tym sezonie PKO Ekstraklasy, ale też jednym z ostatnich dla części zawodników. A nadal niewykluczone, że i trenera Piotra Nowaka.

W piątek 13 maja o godz. 20:30 Jagiellonia Białystok podejmie Legię Warszawa w meczu 33. kolejki PKO Ekstraklasy. Trener Piotr Nowak będzie miał do dyspozycji niemal wszystkich graczy, którzy są w kadrze pierwszego zespołu. Dla części z nich może to być jednak zarazem ostatnia okazja do gry przed miejscową publicznością.

W klubie z Podlasia najbliższe tygodnie mają być etapem kolejnych zmian zapoczątkowanych podczas ostatniej zimy. Duże pole do popisu będzie miał dyrektor sportowy Łukasz Masłowski, który jednak nie może liczyć na duże środki finansowe.

Redukcja kadry priorytetem

W najbliższych tygodniach Jagiellonia zamierza przede wszystkim dokonać redukcji kadry pierwszej drużyny, a celem jest osiągnięcie listy niespełna 30 zawodników. To oznacza, że w letnim oknie transferowym klub może opuścić nawet kilkunastu piłkarzy. Niemniej z uwagi na słabą grę w ostatnich sezonach trudno liczyć w tym wypadku na duże grono chętnych na piłkarzy i zarobek.

ZOBACZ WIDEO: Z Pierwszej Piłki #7: Kto zostanie mistrzem Polski, kto spadnie z Ekstraklasy?

Na razie nie ma jeszcze wszystkich decyzji odnośnie obecnych piłkarzy Jagiellonii. Niemal pewne wydaje się jednak, że odejdą gracze z kontraktami wygasającymi 30 czerwca: Błażej Augustyn (od stycznia i tak przesunięty do drużyny rezerw - przyp. WP), Filip PiszczekPavels Steinbors, Michał Żyro. Wyjątkiem może być tu Jesus Imaz, który dotychczas jako jedyny dostał propozycję przedłużenia umowy.

Oprócz wyżej wymienionych graczy Białystok niemal na pewno opuści Ognjen Mudrinski, który pokazał się z dobrej strony na wypożyczeniu w NK Maribor i bardzo możliwe, że zostanie tam na stałe. Działacze liczą też, że podobnie stanie się w przypadku będących w tej samej sytuacji Luki Gugeszaszwiliego (Karabach Agdam) i Konrada Wrzesińskiego (Stal Mielec). Jeżeli tak się nie stanie to mają oni otrzymać wolną rękę w poszukiwaniu nowych pracodawców, podobnie jak kilku innych graczy będących obecnie w pierwszym zespole.

Liczą na miliony za utalentowanego nastolatka

Na powyższych ruchach Jagiellonia nie zyska wiele. Inaczej ma być w przypadku ewentualnej sprzedaży Miłosza Matysika lub Karola Struskiego. Odejście pierwszego mogłoby dać klubowej kasie kilka milionów złotych zysku, a w przypadku drugiego liczy się na kilkaset tysięcy euro.

Według naszych informacji, w tej chwili bliższy odejścia jest 18-latek. Od kilku miesięcy nie jest tajemnicą, że dokładnie przyglądają mu się skauci zachodnich klubów. Co prawda na razie wciąż nie pojawiły się żadne konkretne oferty za niego, ale wydaje się to kwestią czasu po zakończeniu sezonu. Działacze mają nadzieję, że znajdzie się wśród nich taka opiewająca na ponad 2 miliony euro.

Pieniądze zarobione na transferach w najbliższym czasie pomogłyby Jagiellonii ustabilizować sytuację finansową klubu, ale także pozwoliłyby na dokonanie kilku wzmocnień przed kolejnym sezonem. W obecnej chwili Masłowski musi bowiem działać na mocno ograniczonym polu i szukać wśród zawodników bez klubu lub kosztujących symboliczną kwotę.

Pierwszy transfer tuż tuż, przyszłość trenera niewiadomą

Jak poinformował "Przegląd Sportowy", pierwszym transferem Jagiellonii przed kolejnym sezonem powinien być Mateusz Skrzypczak z Lecha Poznań. Za jego pozyskanie będzie trzeba zapłacić jedynie kwotę ekwiwalentu za wyszkolenie, która powinna wynieść niespełna 100 tysięcy złotych. Zawodnik ustalił już warunki kontraktu i powinien go podpisać w najbliższych dniach.

W przypadku kolejnych wzmocnień zespołu z Podlasia duże znaczenie może mieć sytuacja ligi ukraińskiej. Jeżeli ta nadal nie ruszy to bardzo możliwe, że klub postara się przedłużyć wypożyczenia Diego Santosa Carioki i Marka Guala, a także podejmie próbę sprowadzenia kolejnych graczy z tamtejszego rynku.

Warto zauważyć, że mimo pierwszych ruchów Jagiellonii w kontekście kolejnego sezonu nadal nie wiadomo kto będzie wówczas trenerem drużyny. Co prawda kontrakt Nowaka obowiązuje do 30 czerwca 2023 roku, ale wyniki jego pracy są dotychczas rozczarowujące i decyzja odnośnie ewentualnej dalszej współpracy ma zapaść po zakończeniu obecnej edycji rozgrywek Ekstraklasy. Nieoficjalnie można usłyszeć, że zdania wśród działaczy są obecnie mocno podzielone.