W tym artykule dowiesz się o:
"La Gazetta dello Sport": Ależ strach
"Po pierwszym meczu i wygranej 4:1 wydawało się, że wszystko jest już rozstrzygnięte. Tymczasem Fiorentina skomplikowała sobie życie i w rewanżu przegrywała już 0:3. W tym momencie wydawała się rozbita, ale gol Sottila pozwolił nieco uspokoić sytuację. Ogromny dreszcz emocji towarzyszył całemu temu spotkaniu" - czytamy w podsumowaniu meczu w "La Gazetta dello Sport".
Czytaj także: Włosi byli w szoku. Piękna walka Lecha!
"Corriere dello Sport": Co za strach Fiorentiny
"W końcówce bramki Sottilego i Castrovilliego pozwoliły oddalić koszmar. Lech prawie dokonał tego, co przed meczem wydawało się niemożliwe. Ostatecznie misja awansu do półfinału zakończyła się dla Fiorentiny sukcesem" - podkreślili dziennikarze "Corriere dello Sport".
Czytaj także: Eksperci zachwyceni postawą Lecha
Calciomercato.com: Przepędzili koszmar
"Fiorentina rozpoczęła rewanż z bardzo dobrym wynikiem z pierwszego spotkania, ale niemal natychmiast straciła gola. Po tej bramce odżyły nadzieje Lecha, na których pobłażliwie przy pokazywaniu żółtych kartek spoglądał sędzia pojedynku. Po bramce na 3:0 gracze Fiorentiny wyglądali na sparaliżowanych. Sottil zadbał jednak o to, by przywrócić gospodarzom minimalną przewagę. Ostatecznie Fiorentina awansowała, ale po meczu słychać było ogromne westchnienie ulgi" - czytamy w pomeczowej relacji na calciomercato.com.
ZOBACZ WIDEO: Leo Messi wraca do Barcelony!? Co z Lewandowskim?
Football-italia.net: Półfinał z obgryzaniem paznokci
"Fiorentina zrobiła to, co przed rewanżem wydawało się formalnością. Gdy Lech prowadził 3:0, a w dwumeczu było 4:4 i zbliżała się dogrywka, gospodarze musieli zareagować i zrobili to. Murawski nie zachował się dobrze przy rzucie wolnym i Sottil to wykorzystał. Fiorentina po raz pierwszy od sezonu 2014/2015 znów jest w półfinale europejskiego pucharu" - podkreśli dziennikarze portalu football-italia.net.