W tym artykule dowiesz się o:
Naszych przedstawicieli podzieliliśmy na trzy grupy. W pierwszej z nich znaleźli się zawodnicy, którzy mogą czuć się bardzo pewnie w swoich zespołach. Drugą tworzą gracze mający szanse regularnie grać, ale zmagający się z niemałą konkurencją. W ostatniej części umieściliśmy tych piłkarzy, którzy przynajmniej na początku sezonu będą musieli pogodzić się z rolą rezerwowych.
Nie uwzględniliśmy Ludovika Obraniaka, który niemal na pewno w sierpniu odejdzie z Werderu Brema, a jeśli tak się nie stanie, będzie bez szans na występy w pierwszym zespole. Z elitą pożegnał się Adam Matuszczyk, z kolei Matthiasa Ostrzolka nie braliśmy pod uwagę jako naszego rodaka, skoro nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji o występach w reprezentacji Polski. [ad=rectangle] PEWNIACY
Robert Lewandowski - Bayern Monachium, 162 występy w Bundeslidze, 91 goli, 38 asyst
"Lewy" zapewnia, że sezon 2015/2016 będzie w jego wykonaniu lepszy niż poprzedni. Przyznaje, iż potrzebował nieco czasu, by przystosować się do gry w Bayernie Monachium i dopiero teraz pokaże, na co go stać. Nie ma podstaw, by nie wierzyć w zapowiedzi 27-latka, który w Borussii Dortmund "odpalił" dopiero w swoim drugim roku. Lewandowski oczywiście jest pewniakiem do podstawowego składu, nawet jeśli Thomas Mueller i Mario Goetze również mogą występować w linii ataku.
Wiele wskazuje na to, że kapitan reprezentacji Polski już w rundzie jesiennej osiągnie magiczną granicę 100 trafień w Bundeslidze. Lewandowski znajdzie się w elitarnym gronie jako pierwszy z polskich piłkarzy.
Paweł Olkowski - 1.FC Koeln, 27 występów w Bundeslidze 2 gole, 3 asysty
W debiutanckim sezonie w Niemczech pokazał, że ma papiery na grę na wysokim, równym poziomie. Trener Peter Stoeger szybko mu zaufał i nie zawiódł się. Olkowski rzadko popełnia błędy w obronie i często podłącza się do akcji ofensywnych.
Co istotne, jego jedyny nominalny konkurent do występów na prawej stronie obrony Miso Brecko postanowił... zmienić barwy w obawie przed kolejnym sezonem na ławce rezerwowych (zasilił II-ligowy 1.FC Nuernberg). Co za tym idzie, kadrowicz Adama Nawałki będzie grał regularnie, jeśli tylko uniknie problemów zdrowotnych.
Łukasz Piszczek - Borussia Dortmund, 203 występy w Bundeslidze, 12 goli, 31 asyst
30-letni prawy obrońca najlepsze lata kariery ma już - jak się wydaje - za sobą. W pierwszych oficjalnych meczach w nowych sezonie nie ustrzegł się błędów i niemieckie media dysponowały argumentami, by zakwestionować zasadność wystawiania go w podstawowym składzie.
Nie wątpimy jednak, że "Piszczu" wkrótce znów będzie grał solidnie i zacznie nawiązywać do występów z sezonu 2012/2013. Co najistotniejsze, nie zmaga się już z żadnymi problemami zdrowotnymi. Konkurenci? Na jego pozycji mogą występować Erik Durm i Kevin Grosskreutz, ale obaj Niemcy lepiej czują się w innych rolach, dlatego Thomas Tuchel bez ważnych powodów nie odsunie Polaka od jedenastki.
Z DUŻYMI SZANSAMI NA GRĘ
Eugen Polanski - TSG 1899 Hoffenheim, 204 występy w Bundeslidze, 13 goli, 15 asyst
"Ojgen" wydawał się być blisko kategorii "pewniacy", ale w pierwszym oficjalnym spotkaniu TSG 1899 Hoffenheim w tym sezonie usiadł wśród rezerwowych, co nie było raczej dziełem przypadku. Markus Gisdol zazwyczaj chętnie stawiał na byłego reprezentanta Polski, lecz w I rundzie Pucharu Niemiec posłał do boju w środku pola Tobiasa Strobla, Sebastiana Rudego i Pirmina Schweglera.
Polanski ma zatem sporą konkurencję do gry, jednak jeśli będzie prezentował formę z poprzedniego sezonu, powinien często pojawiać się na boisku. Nieraz udowadniał, że stać go na równe i solidne występy, które potrafi okraszać groźnymi dla przeciwników strzałami z dystansu. 29-latek jest też pewnym egzekutorem rzutów karnych.
Przemysław Tytoń - VfB Stuttgart, debiutant w Bundeslidze
Golkiper opuścił ojczyznę już siedem lat temu i po występach w Rodzie Kerkrade, PSV Eindhoven oraz Elche CF zawitał do Niemiec. Ostatni okres w Hiszpanii miał udany, wcześniej w Holandii radził sobie ze zmiennym szczęściem. Tym razem będzie musiał stawić czoła niewygodnemu rywalowi w osobie Mitchella Langeraka (równocześnie z VfB Stuttgart odeszli dwaj dotychczasowi bramkarze: Sven Ulreich i Thorsten Kirschbaum).
Na początku sezonu Tytoń będzie występował w "jedenastce", ponieważ golkiper ściągnięty z Borussii Dortmund nie wyleczył jeszcze kontuzji. W oficjalnym debiucie w VfB Polak nie popisał się przy straconym golu, ale uniknął krytyki, ponieważ jego drużyna odniosła zwycięstwo (2:1 z Holstein Kiel). Ewentualne kolejne wpadki mogą jednak nie ujść na sucho 28-latkowi.
Sławomir Peszko - 1.FC Koeln, 61 występów w Bundeslidze, 2 gole, 14 asyst
Skrzydłowy łącznie spędził już w Kolonii 3,5 roku. Miewał wzloty i upadki - czasami grał regularnie i zbierał pochlebne recenzje, ale nieraz był odstawiany na boczny tor i musiał godzić się z rolą rezerwowego. Jaki będzie dla niego nadchodzący sezon? Pewne jest, że konkurencja na bokach pomocy po pozyskaniu Milosa Jojicia oraz Leonardo Bittencourta istotnie wzrosła.
Peszko dysponuje potencjałem, który przy odpowiednim wykorzystaniu pozwoli mu wygrać rywalizację z Serbem i Niemcem, a także pozostałymi rywalami (przede wszystkim Marcelem Risse). 30-latkowi niezbędna jest jednak stabilizacja formy, której dotąd nie udawało mu się uzyskać. Póki co najbardziej prawdopodobne jest, iż wcielać będzie się w rolę dżokera.
BĘDĄ TYLKO REZERWOWYMI?
Sebastian Boenisch - Bayer Leverkusen, 116 występów w Bundeslidze, 3 gole, 15 asyst
Niemieckie media przez wiele tygodni sugerowały, że lewy obrońca będzie zmuszony poszukać sobie nowego pracodawcy. Obecnie wszystko wskazuje na to, że Boenisch pozostawił w pokonanym polu Kostasa Stafylidisa i to młody Grek został wystawiony na listę transferową, a polski defensor będzie pełnił rolę pierwszego zmiennika Wendella.
Aptekarzy czeka walka na trzech frontach i Roger Schmidt zapewne będzie rotował składem. Niestety dla Boenischa wymieniony wyżej Brazylijczyk to piłkarz z najwyższej półki, niezwykle wytrzymały, który kontuzje omija na razie szerokim łukiem. W minionym sezonie udowodnił, że stać na solidne występy w pełnym wymiarze czasowym średnio co trzy dni.
Jakub Błaszczykowski - Borussia Dortmund, 197 występów w Bundeslidze, 27 goli, 43 asysty
Zmiana szkoleniowca zespołu z Zagłębia Ruhry sprawiła, że każdy z piłkarzy miał czystą kartę. Dla "Kuby" była to okazja do odzyskania silnej pozycji w drużynie, którą miał przez wiele sezonów. Niestety kontuzja wyeliminowała byłego kapitana Biało-Czerwonych z kluczowego etapu okresu przygotowawczego i Tuchel w tym czasie z powodzeniem korzystał z innych piłkarzy.
Obecnie lepsze notowania od Błaszczykowskiego mają nie tylko Marco Reus, Henrich Mchitarjan i Shinji Kagawa, ale także powracający z wypożyczenia Jonas Hofmann. Co znamienne, prawoskrzydłowego zabrakło w "18" na spotkanie I rundy DFB-Pokal, choć nic mu już nie dolegało i tydzień wcześniej wystąpił w meczu kontrolnym. Ogromna konkurencja w BVB może niestety skutecznie przeszkadzać 29-letniemu zawodnikowi w odbudowaniu wysokiej formy.
Artur Sobiech - Hannover 96, 73 występy w Bundeslidze, 11 goli, 3 asysty
Napastnik z Rudy Śląskiej rozpoczyna już swój piąty sezon w Hannoverze 96. W żadnym z dotychczasowych na dłuższy okres nie przebił się do podstawowego zestawienia i nie zrobił wyraźnych postępów, a na dodatek nieustannie nękają go urazy. Czy przełom nastąpi w edycji 2015/2016? Sygnałów, by tak miało się stać, brakuje.
Wszystko wskazuje na to, iż Sobiech ponownie będzie tylko rezerwowym, który w najlepszym wypadku wejdzie na boisko na końcowy kwadrans. Działacze wydali całkiem spore sumy (jak na możliwości klubu) na Charlisona Benschopa oraz Mevluta Erdinga i to ci napastnicy mają w założeniu występować w "11". Ponadto talent systematycznie rozwija 21-letni Kenan Karaman, który może zesłać Polaka na trybuny.