W tym artykule dowiesz się o:
W 15. edycji mistrzostw Europy pierwszy raz w historii wezmą udział aż 24 zespoły: Francja, 19 drużyn, które awansowały bezpośrednio z eliminacji, a także 4 triumfatorów barażowych dwumeczów: Węgry, Irlandia, Szwecja oraz Ukraina.
O rozstawieniu przed zaplanowanym na 12 grudnia losowaniem par fazy grupowej decyduje ranking UEFA sporządzony w październiku po zakończeniu fazy zasadniczej na podstawie wyników osiąganych przed drużyny narodowe w kwalifikacjach i turnieju głównym Euro 2012 i MŚ 2014 oraz eliminacjach Euro 2016. Zwycięzcą rankingu zostali Niemcy przed Hiszpanami oraz Anglikami, a Polacy uplasowali się na 17. pozycji.
W pierwszym koszyku znajdzie się Francja jako gospodarz i Hiszpania jako obrońca tytułu, a o dalszym układzie miejsc decyduje już tylko kolejność w wyżej wymienionym rankingu. Dodajmy, że spośród 24 ekip aż 16 wywalczy awans do 1/8 finału, zatem ponad połowa zespołów z trzecich lokat w tabeli nie pożegna się z mistrzostwami już po trzech spotkaniach.
KOSZYK 1
Francja - 9. start w ME
W maju 2010 roku Francja toczyła zacięty bój o organizację mistrzostw Europy z Turcją. Trójkolorowi nieznacznie wyprzedzili konkurenta (stosunkiem głosów 7 do 6 w decydującym etapie głosowania) i po 32 latach znów przyjmą uczestników Euro. Będą najprawdopodobniej ostatnim klasycznym gospodarzem w historii, ponieważ kolejne turnieje mają się już odbywać na całym kontynencie.
Les Bleus w 2000 roku po pamiętnym finale z Włochami okazali się najlepsi w Europie, ale w następnych edycjach już nie błyszczeli i ani razu nie przebili się do strefy medalowej. Teraz kibice znad Sekwany i Loary znów mogą być optymistami, ponieważ Didier Deschamps ma młody i już świetnie dysponowany zespół, w którym nie brakuje gwiazd takich jak Paul Pogba, Blaise Matuidi, Antoine Griezmann, Karim Benzema czy Anthony Martial.
Hiszpania - 10. start w ME
La Furia Roja nie miała sobie równych podczas Euro 2008 oraz 2012 i także tym razem będzie uznawana za jednego z najpoważniejszych kandydatów do triumfu. Nie może tego zmienić nawet fatalny występ podczas mundialu oraz decyzja podjęta przez Vicente del Bosque o przebudowywaniu drużyny narodowej i wprowadzaniu wielu nowych zawodników, którzy wcześniej mogli tylko marzyć o reprezentacji.
W kadrze wciąż nie brakuje wielkich i uznanych gwiazd - Iker Casillas, Gerard Pique, Sergio Ramos, Jordi Alba, Cesar Azpilicueta, Andres Iniesta, Cesc Fabregas, Sergio Busquets, Juan Mata, Pedro Rodriguez, David Silva, Isco czy Alvaro Morata zazwyczaj błyszczą w rozgrywkach klubowych i będą budzić respekt wśród rywali także podczas Euro 2016.
Niemcy - 12. start w ME
To nie były najbardziej udane eliminacje w historii niemieckiej drużyny narodowej. Roszady kadrowe po mundialu oraz gra w kratkę największych gwiazd skutecznie przeszkadzały kadrze Joachima Loewa we wkroczeniu na ścieżkę zwycięstw. Ostatecznie Niemcy zdobyli tylko 3 punkty w dwumeczu z Polską, a przeciwko Irlandii wywalczyli zaledwie jedno "oczko".
Mimo to dwa zwycięstwa nad Szkocją (odniesione w bólach - 2:1 i 3:2) pozwoliły mistrzom świata wygrać grupę i już 12. raz z rzędu awansować do finałów europejskiego czempionatu. Jeśli jednak drużyna Loewa istotnie nie poprawi formy w ciągu najbliższych miesięcy, nie będzie mogła liczyć na sukces we Francji.
Anglia - 9. start w ME
Angielscy kibice na sukces w futbolu reprezentacyjnym czekają od wielu dekad. Na mistrzostwach Europy nigdy nie zagrali w finale, a jedyny medal - brązowy - wywalczyli w 1968 roku. Później jeszcze tylko raz, w 1996 roku, gdy organizowali turniej, znaleźli się w czołowej "czwórce".
Czy czempionat we Francji okaże się szczęśliwy dla Synów Albionu? Niewykluczone. Drużyna Roya Hodgsona świetnie rokuje, składa się z wielu młodych i niezwykle utalentowanych piłkarzy, a w linii ataku ma skutecznego w narodowych barwach Wayne'a Rooneya. Dodajmy, że Anglicy wygrali każde ze swoich dziesięciu spotkań i zostali 6. zespołem w historii, który w eliminacjach ME zdobył komplet punktów.
Portugalia - 7. start w ME
Mistrzami Europy zostało dotąd osiem reprezentacji. W tym gronie nie ma Portugalii, choć od dwóch dekad jest zaliczana do ścisłej europejskiej czołówki. Cristiano Ronaldo i spółka najbliżej realizacji marzeń byli w 2004 roku, kiedy na własnym terenie dopiero w pojedynku o tytuł ulegli rewelacyjnej wówczas Grecji. Później odpadali odpowiednio w ćwierćfinale i półfinale.
Portugalia przez eliminacje przeszła bez problemów, choć na początku sensacyjnie uległa u siebie Albanii. Czy odegra decydującą rolę we Francji? Na to się nie zanosi, mimo że selekcjoner Fernando Santos dysponuje najlepszym piłkarzem świata ostatnich lat. Ronaldo ma już 30 lat i nie otrzymuje w kadrze wystarczającego wsparcia, choć uzdolnionych Portugalczyków nie brakuje.
Belgia - 5. start w ME
Minęło już 25 lat, odkąd Czerwone Diabły wygrały grupę w mistrzostwach Europy z Włochami, Anglią oraz Hiszpanią i wystąpiły w wielkim finale, w którym uległy tylko 1:2 Republice Federalnej Niemiec, tracąc gola w 88. minucie. Od tego czasu Belgia tylko w 1984 i 2000 roku grała w ME i nie potrafiła wyjść z grupy.
Od kilku lat Belgowie - aktualni liderzy rankingu FIFA - znów są zaliczani do ścisłej europejskiej czołówki. Mając w składzie Vincenta Kompany'ego, Jana Vertonghena, Kevina De Bruyne, Marouane'a Fellainiego, Radję Nainggolana, Axela Witsela, Driesa Mertensa, Romelu Lukaku, Christiana Benteke i przede wszystkim Edena Hazarda, zespół Marca Wilmotsa nie musi bać się nikogo, a jego miejsce w pierwszym koszyku nie jest żadnym zaskoczeniem.
KOSZYK 2
Włochy - 9. start w ME
48 - tylu piłkarzy w ciągu ostatniego roku powołał do drużyny narodowej Antonio Conte. Selekcjoner szuka zawodników znajdujących się w najwyższej formie, nie mając do dyspozycji - zwłaszcza w ofensywie - wielkich gwiazd. Przez kilka miesięcy sądzono, że podstawowymi napastnikami na lata zostaną Ciro Immobile i Simone Zaza, ale obecnie regularnie grają Eder z Sampdorii oraz Graziano Pelle z Southampton.
Niemal pewne jest, że kadrowo Italia nie będzie robiła przed Euro 2016 porażającego wrażenia, choć Gianluigi Buffon, Leonardo Bonucci i Giorgio Chiellini to gwarancja solidnej gry w defensywie. Umiejętności taktyczne i trenerskie Conte są jednak bardzo duże, o czym świadczą trzy tytuły mistrzowskie wywalczone z Juventusem i bezproblemowy awans do Euro 2016 ze stosunkowo trudnej grupy.
Rosja - 11. start w ME
Dopóki selekcjonerem był Fabio Capello, awans Sbornej do Euro 2016 był poważnie zagrożony. Zwolnienie Włocha i zatrudnienie Leonida Słuckiego radykalnie poprawiło wyniki - Rosjanie pokonali w decydującym pojedynku Szwecję 1:0, a w październiku bez trudu utrzymali przewagę nad Trzema Koronami.
Rosnąca forma drużyny narodowej cieszy kibiców nie tylko w kontekście ME, ale także przed mundialem, który Rosja zorganizuje w 2018 roku. Zespół wciąż jest zaawansowany wiekowo, ale pojawiają się młodzi uzdolnieni piłkarze, a na lidera wyrasta napastnik Aleksandr Kokorin, którego mocno wspierają Oleg Szatow i Artiom Dziuba.
Szwajcaria - 4. start w ME
Helweci podczas mundialu stoczyli zażarty bój o ćwierćfinał z Argentyną. Zabrakło im centymetrów, by doprowadzić do serii rzutów karnych. Nie sposób nie odnieść wrażenia, że od tego czasu nieco spuścili z tonu, choć awans do Euro 2016 wywalczyli bez najmniejszych problemów. Wyraźne porażki z Anglią (0:2 i 0:2) obniżają jednak ogólną ocenę ich postawy.
Siłą zespołu, który prowadzi Vladimir Petković, jest kolektyw. Statusu gwiazdy nie ma nawet Xherdan Shaqiri - skrzydłowemu Stoke City zdarza się obserwować mecze drużyny narodowej z ławki rezerwowych. Zaczyna wyróżniać się niezwykle uzdolniony Breel Donald Embolo, a powrót do formy po poważnej kontuzji sygnalizuje napastnik Eren Derdiyok. Szanse, że Szwajcarzy podbiją mistrzostwa Europy, wydają się jednak niezbyt duże.
Austria - 2. start w ME
Austriakom powiodła się dopiero 14. próba wywalczenia awansu do mistrzostw Starego Kontynentu. Wystąpili na Euro 2008, ale tylko dlatego, że jako gospodarz nie musieli brać udziału w eliminacjach. Z turniejem pożegnali się wówczas już po fazie grupowej, finiszując za Chorwacją i Niemcami, a tuż przed Biało-Czerwonymi.
Za sukcesem Austrii stoi selekcjoner Marcel Koller, który poukładał zespół w defensywie i nauczył go atrakcyjnego futbolu. Drużyna ma wielkiego lidera - Davida Alabę, który potrafi błyszczeć zarówno w obronie, jak i w linii pomocy. Zawodnik Bayernu ma duże wsparcie w Marko Arnautoviciu, Zlatko Junuzoviciowi, Martinie Harniku i nie tylko. Miejsce drużyny Kollera w ćwierćfinale ME 2016 wydaje się całkiem realne.
Chorwacja - 5. start w ME
Chorwaci o awans zaciekle rywalizowali z Norwegami. W ostatniej kolejce musieli pokonać Maltę i liczyć na pomoc Włochów. Italia stanęła na wysokości zadania, a triumf drużynie z Bałkanów zapewnił Ivan Perisić. Hrvatska uniknęła barażów, mimo że UEFA odjęła jej punkt za symbol swastyki, który pojawił się na murawie przed domowym pojedynkiem z Włochami.
Federacja w trakcie eliminacji nie była zadowolona z pracy Niko Kovaca i zastąpiła go Ante Caciciem. Nowy selekcjoner nie może narzekać na brak gwiazd - Perisić, Luka Modrić, Mateo Kovacić, Mario Mandzukić, Ivan Rakitić czy Nikola Kalinić występują w najsilniejszych europejskich klubach. Mimo to Chorwacja z pewnością nie będzie zaliczana do grona faworytów Euro 2016, ponieważ w XXI wieku na imprezach mistrzowskich zazwyczaj zawodzi.
Ukraina - 2. start w ME
W losowaniu grup Euro 2012 współgospodarzom nie sprzyjało szczęście. Ukraina trafiła na wymagających rywali i mimo ambitnej postawy finiszowała na trzeciej pozycji. Tym razem perspektywy dla naszych sąsiadów ze wschodu przedstawiają się korzystnie - większość kluczowych kadrowiczów Mychajły Fomienki nabrało niezbędnego doświadczenia, a w drużynie nie brakuje indywidualności i liderów.
Podczas mistrzostw błyszczeć powinni Andrij Jarmolenko z Dynama Kijów oraz coraz lepiej spisujący się w Primera Division Jewhen Konoplianka, w optymalnym wieku są obrońcy Jewhen Chaczeridi i Jarosław Rakickij, a w linii pomocy świetnie rokuje Serhij Rybałka. Pozytywne prognozy szans Ukrainy zmniejsza nieco fakt, że do Euro musiała przebijać się przez z trudem wygrane baraże, a w niedawnej domowej rywalizacji z Hiszpanią zawodnicy Fomienki mieli niewiele do powiedzenia (0:1).
KOSZYK 3
Czechy - 9. start w ME (w tym 3. jako Czechosłowacja)
Naszych południowych sąsiadów dość często brakuje na mundialu, ale do mistrzostw Europy awansują regularnie. W 1996 roku Czechy okazały się rewelacją i dopiero w finale uległy Niemcom. Osiem lat później dotarły do fazy półfinałowej, a w 2012 roku zagrały w ćwierćfinale, kiedy uległy Portugalii.
Czesi wywalczyli awans bez problemów. Choć kadra jest odmładzana i występuje w niej coraz mniej gwiazd, to pod wodzą selekcjonera Pavla Vrby potrafi być bardzo skuteczna i osiągać zadowalające wyniki. Na finiszu Petr Cech i spółka wypunktowali na wyjeździe Holandię i zdystansowali nawet rewelacyjną Islandię.
Szwecja - 6. start w ME
Zlatan Ibrahimović to bez wątpienia jeden z najwybitniejszych piłkarzy ostatnich 15 lat, ale sukcesy odnosił tylko w futbolu klubowym. Z drużyną narodową najdalej dotarł podczas Euro 2004 - do przegranego po serii rzutów karnych ćwierćfinału z Holandią. Potem było tylko słabiej, a na MŚ 2010 i 2014 Trzy Korony w ogóle nie wystąpiły.
Tym razem zespołowi Erika Hamrena pomogło poszerzenie formatu mistrzostw do 24 zespołów. Szwedzi spisywali się przeciętnie, ustąpili Austrii oraz Rosji i dopiero w barażach z Danią pokazali się z dobrej strony. Ibrahimović pomimo zaawansowanego wieku to wciąż piłkarz wybitny, ale nie ma wystarczającego wsparcia w partnerach. Trudno będzie jedynym Skandynawom na Euro 2016 podbić w przyszłym roku Francję.
Polska - 3. start w ME
Biało-Czerwoni w mistrzostwach Europy debiutowali w 2008 roku, kiedy w grupie nie sprostali Chorwacji i Niemcom. Cztery lata później Polska okazała się słabsza od Czech oraz Grecji. Do trzech razy sztuka? We Francji w 2016 roku nadzieje będą spore przede wszystkim dlatego, że Adam Nawałka ma do dyspozycji fenomenalnego Roberta Lewandowskiego i świetnie współpracującego z nim Arkadiusza Milika.
Polska wywalczyła w eliminacjach aż 21 punktów. Potrafiła pokonać na własnym terenie Niemcy i Irlandię. Łącznie strzeliła 33 gole, co jest najlepszym wynikiem w całych kwalifikacjach. Nasza drużyna niewątpliwie musi jeszcze poprawić się w defensywie, ale selekcjoner ma sporo czasu przed mistrzostwami.
Rumunia - 5. start w ME
Przeciwnicy Biało-Czerwonych w eliminacjach mistrzostw świata 2018 byli bezbarwni, ale do bólu skuteczni. W 10 występach w najsłabiej obsadzonej grupie drużyna Anghela Iordanescu zdołała strzelić raptem 11 goli, a jej najsilniejszym punktem okazała się solidna defensywa, która dała się zaskoczyć tylko dwukrotnie. Żaden zespół nie stracił w eliminacjach tak niewielu bramek.
Wśród Rumunów brakuje gwiazd europejskiego futbolu, choć kibice z pewnością kojarzą kilka nazwisk. Ciprian Tatarusanu to numer 1 w bramce Fiorentiny, Razvan Rat odniósł mnóstwo sukcesów z Szachtarem Donieck, Vlad Chiriches występuje w SSC Napoli, Alexandru Maxim miewa przebłyski w Bundeslidze, a Gabriel Torje ma na koncie mecze w Primera Division i Serie A.
Słowacja - 4. start w ME (w tym 3 jako Czechosłowacja)
Marek Hamsik i spółka po raz pierwszy na arenie międzynarodowej zaistnieli w 2009 roku, kiedy awansowali do mundialu. W Republice Południowej Afryki sensacyjnie wyeliminowali Włochów, a przy odrobinie szczęścia przeszliby w 1/8 finału Holandię. Później wyraźnie spuścili z tonu i prognozowano, że w tabeli grupy C ustąpią nie tylko Hiszpanii, ale też Ukrainie.
Słowacy prowadzeni przez Jana Kozaka rewelacyjnie zaczęli eliminacje. Niespodziewanie wygrali z aktualnymi mistrzami Europy i pokonali na wyjeździe Ukraińców. Mimo słabszego finiszu utrzymali drugą lokatę i również pojadą do Francji. Wydaje się mało realne, by podbili Euro 2016, ale z Hamsikiem, Martinem Skrtelem, Jurajem Kucką i Tomasem Hubocanem stać ich na zagrożenie każdemu rywalowi.
Węgry - 3. start w ME
Awans Madziarów również w Polsce odbił się szerokim echem. Zaczęto sugerować, że węgierski futbol wraca na właściwe tory i zespół już wkrótce może zacząć nawiązywać do czasów świetności. Tymczasem gdyby nie zwiększenie liczby miejsc w finałach ME, Balazs Dzsudzsak i spółka tradycyjnie zajęliby 3. pozycję w grupie i nie awansowali do turnieju finałowego.
Mimo to sukcesu drużyny Bernda Storcka nie można nie docenić. Węgrzy zwłaszcza w barażach z Norwegią (1:0 i 2:1) pokazali się z dobrej strony, prezentując solidną grę w defensywie i potrafiąc stwarzać dogodne sytuacje bramkowe. W ich kadrze próżno szukać gwiazd czy choćby zawodników grających w Lidze Mistrzów, jednak jeśli nie obniżą lotów i dalej będą skutecznie zabezpieczać tyły, we Francji wcale nie są skazani na pożarcie.
KOSZYK 4
Turcja - 4. start w ME
Reprezentanci Turcji finiszowali w grupie A za Czechami oraz Islandią, ale mieli najlepszy bilans spośród dziewięciu zespołów z trzecich pozycji i dzięki temu uniknęli barażów. Co ciekawe, zespół Fatiha Terima musiałby przebijać się przez dodatkowy dwumeczu, gdyby nie nieoczekiwane zwycięstwo w ostatniej kolejce Kazachstanu nad Łotwą (1:0). Wówczas bezpośrednio awans wywalczyliby Węgrzy.
Turcy w ostatnich latach przeżywali poważny kryzys i wydaje się, że jeszcze nie całkiem go zażegnali. Selekcjoner ma w talii kilka indywidualności, przede wszystkim Ardę Turana oraz Hakana Calhanoglu, a także piłkarzy grających na solidnych poziomie w Fenerbahce, Galatasaray i Besiktasie, ale nie zawsze przekłada się to na skuteczną grę. Sporym rozczarowaniem były dwa remisy kadry Terima z Łotwą.
Irlandia - 3. start w ME
Zespół z Zielonej Wyspy był najsłabszy podczas Euro 2012. Doznał trzech porażek, osiągając bilans bramkowy 1:9, a następnie nie awansował do mundialu. Skuteczne pomysły Giovanniego Trapattoniego wyraźnie się wyczerpały, działacze uznali, że zmiany są konieczne i sięgnęli po świetnie znanego z Premier League Martina O'Neilla. To posunięcie okazało się strzałem w "10".
Irlandczycy w eliminacjach nie zawsze zachwycali, ale im bliżej było końca, tym grali efektowniej i skuteczniej. Pokonanie mistrzów świata (1:0) zawsze jest dużym osiągnięciem, a ogranie Bośniaków w barażach (3:1) daje kibicom nadzieję, że tak jak w 1988 roku Irlandia znajdzie się w najlepszej "8" Europy. Ekipa O'Neilla wydaje się najsilniejszym zespołem z czwartego koszyka.
Islandia - 1. start w ME
Drużyna z Wyspy Gejzerów to zdecydowanie największa rewelacja eliminacji. Islandczycy jeszcze niedawno doznawali wysokich porażek z potentatami i w ogóle nie liczyli się w walce o awans. Wszystko zmieniło pozyskanie doświadczonego trenera i długoletniego selekcjonera szwedzkiej kadry Larsa Lagerbaecka.
Pod wodzą 67-latka Islandia grała w eliminacjach niemal bezbłędnie w defensywie (w niedawnym meczu towarzyskim przeciwko Polsce tak dobrze już nie było), a w przodzie ma zawodników potrafiących zrobić różnicę. Wyróżnić trzeba przede wszystkim Gylfiego Sigurdssona, ale też Aron Einar Gunnarsson, Birkir Bjarnason, Kolbeinn Sigthorsson czy Alfred Finnbogason cieszą się coraz większym poważaniem w Europie. Wszystko wskazuje na to, że w 2016 roku we Francji Islandia nie będzie chłopcem do bicia.
Walia - 1. start w ME
Smoki przez wiele lat, dysponując takimi asami jak Ryan Giggs czy Craig Bellamy, miały spore ambicje, ale zaliczały kolejne rozczarowania. Dopiero zwiększenie liczby uczestników do 24 oraz skuteczna gra Garetha Bale'a sprawiły, że Walijczycy mogą cieszyć się z historycznego awansu.
Gwiazdor Realu Madryt był prawdziwym liderem drużyny narodowej. Strzelał najważniejsze gole, nakręcał akcje i pomagał również w defensywie. Kadra Chrisa Colemana to jednak oczywiście nie tylko Bale - selekcjoner ma w talii całą plejadę piłkarzy z Premier League na czele z kapitanem Ashleyem Williamsem ze Swansea oraz Aaronem Ramseyem z Arsenalu i Joe Allenem z Liverpoolu.
Albania - 1. start w ME
Awans Islandii i Irlandii Północnej jest oczywiście zaskoczeniem, ale największą sensację sprawiła Albania, która była losowana z 5. koszyka, a zdystansowała silne kadrowo Danię oraz Serbię, a także Armenię. To ogromny sukces reprezentacji z Bałkanów, która nigdy wcześniej nie występowała na imprezie mistrzowskiej.
Decydująca okazała się solidna gra w defensywie podopiecznych Gianniego De Biasi. Linia obrona dyrygowana przez doświadczonego Lorika Canę rzadko kapitulowała - dała sobie wbić tylko 5 bramek w 8 spotkaniach. Albańczycy w ataku mają jeszcze nad czym pracować, ale ich awansu nie sposób uznać za niezasłużony, skoro potrafili dwa razy zremisować z Danią i pokonać na wyjeździe Portugalię.
Irlandia Północna - 1. start w ME
Awans Green and White Army to również sporego kalibru niespodzianka. Irlandia Północna nie była traktowana jak Kopciuszek, ale przez szereg lat mogła tylko marzyć o występie na wielkiej imprezie. Skąd taki sukces zespołu Michaela O'Neilla? Niewątpliwie po części jest to efekt zwiększenia liczby miejsc w finałach ME, a także niezbyt silnej grupy, w której w dodatku koszmarnie prezentowała się początkowo faworyzowana Grecja.
Irlandczycy wykorzystali przede wszystkim słabość przeciwników, ale nie można odbierać im zasług. Spośród dziewięciu meczów przegrali tylko jeden - 0:2 z Rumunią. W pozostałych nie zaliczyli wpadek i dość dobrze spisywali się w obronie. Czy to jednak wystarczy, by korzystnie zaprezentować się we Francji, można wątpić. W drużynie brakuje gwiazd, ale fani brytyjskiego futbolu z pewnością znają Jonny'ego Evansa, Paddy'ego McNaira, Stevena Davisa i Kyle'a Lafferty'ego.