W tym artykule dowiesz się o:
Argument numer 1 - buta Holendra
Louis van Gaal słynie ze swojej arogancji i nie odpuszcza dziennikarzom. Ma pecha, że w Anglii żurnaliści też nie dają sobie w kaszę dmuchać i jak mało którzy potrafią wejść na głowę trenerowi. Van Gaal podjął słowną walkę z dziennikarzami i dzięki temu czarny PR wylewał się niemal codziennie na łamach brytyjskich mediów. To nie pozwalało tworzyć dobrego wizerunku Manchesteru United, tym bardziej, że Czerwone Diabły rozczarowywały, a van Gaal swoimi wypowiedziami dodawał oliwy do ognia. Cały czas był pewien swojej posady, obrażał dziennikarzy, wychodził z konferencji. Zupełnie inna postać niż Juergen Klopp czy Claudio Ranieri. Van Gaal często swoją frustrację wylewał właśnie na dziennikarzach.
Argument numer 2 - transfery
Ponad 250 milionów funtów wydał na nowych zawodników Louis van Gaal. To ogrom pieniędzy, a po miejscach w tabeli nie widać tego. W przyszłym sezonie Manchester United zagra zaledwie w Lidze Europy, a ta nie jest spełnieniem marzeń. Zaczęło się od rekordowego transferu Angela di Marii (60 mln funtów), jednak Argentyńczyk tylko rok pograł na Old Trafford i odszedł. Później narzekał na van Gaala, że źle mu się z nim współpracowało.
ZOBACZ WIDEO Żona Artura Boruca: za poprzednich trenerów to było konspiracyjne przemykanie do hotelu
Kolejne rozczarowania: Morgan Schneiderlin (28 mln funtów), Memphis Depay (31 mln funtów), Ander Herrera (30 mln funtów), Marcos Rojo (18 mln funtów) i Radamel Falcao (wypożyczenie z ogromną pensją). Holender szastał pieniędzmi i nie miało to przełożenia na wyniki zespołu.
Argument numer 3 - styl
Swoją arogancję, butę można przemilczeć, gdy są wyniki i styl. Nie było ani jednego ani drugiego. Drużyna Manchesteru United pod wodzą van Gaala grała niewidowiskowo, strzelała mało bramek i zupełnie nie przypominała ekipy Sir Alexa Fergusona. Liczby są nieubłagane dla Holendra: w przeciągu dwóch sezonów jego zespół strzelał najmniej goli w swojej erze w Premier League. Pobijał niechlubne klubowe rekordy. Nie wytrzymała legenda MU Peter Schmeichel. - Kocham ten klub, ale zespół van Gaala może zanudzić na śmierć - wypalił. Miał racje, nawet sami piłkarze prosili trenera o więcej luzu na boisku.
Argument numer 4 - nie wyciąganie wniosków
Louis van Gaal w zaparte szedł ciągle stawiając na słabego w tym sezonie Memphisa Depay'a. Holender został ściągnięty za duże pieniądze z PSV Eindhoven i w sumie zagrał w blisko połowie meczów Premier League od pierwszej minuty. Rozczarowywał za każdym razem. Nie zamierzał nawet zmienić swojego stylu prowadzenia drużyny - grał zbyt defensywnie i przez to zespół strzelał mało goli i nie wygrywał. Do van Gaala musiała udać się nawet delegacja piłkarzy, żeby zacząć grać ofensywniej.
Argument numer 5 - brak atmosfery
To jeden z kluczy w każdej drużynie. W Manchesterze United mało kto wskoczyłby w ogień za Louisem van Gaalem. Niewielu piłkarzy ciepło wypowiadało się o Holendrze. Mieli mu za złe kiepskie treningi, defensywny styl gry. Ciągle zwalał winę za niepowodzenia na kontuzje, zawieszenia, sędziów - wszystko było nie po drodze LVG. Czuli to sami zawodnicy. Niedawno Guillermo Varela przyznał, że zimą chciał odejść z Man Utd, ale Holender obiecał mu więcej gry. Nie dostał jej, mimo iż Czerwone Diabły miały spore problemy kadrowe. Kilkukrotnie pisało się również o nie najlepszej atmosferze w szatni Manchesteru United.