W tym artykule dowiesz się o:
Sergiusz Prusak (Górnik Łęczna)
Piłkarze Zagłębia Lubin (0:0) byli zdecydowanym faworytem spotkania z Górnikiem Łęczna. Miedziowi od pierwszych minut robili wszystko, by wygrać to spotkanie, ale na swojej drodze spotkali przeszkodę, której nie mogli pokonać - Sergiusza Prusaka. Doświadczony golkiper bronił jak w transie. A gdy lubinianie już strzelili gola, to nie uznał go arbiter. Bramkarz też musi mieć szczęście. Co ciekawe, Prusak od kilku tygodni broni... ze złapanym palcem dłoni!
Jan Bednarek (Lech Poznań)
Jan Urban nie bał się postawić na młodego zawodnika na odpowiedzialnej pozycji i teraz zbiera plony swojej decyzji. Bednarek gra jak stary wyjadacz, nie popełnia błędów i stał się czołową postacią Kolejorza.
ZOBACZ WIDEO "Legia Mistrzów. Spotkanie po latach:". IFK Goeteborg - Legia (odc. 2) (źródło TVP)
{"id":"","title":"","signature":""}
W spotkaniu Bruk-Betem Termalicą Nieciecza (0:0) 20-latek dobrze czyścił przedpole, a do tego sam mógł strzelić gola, lecz jego groźne uderzenie obronił bramkarz gospodarzy.
Kornel Osyra (Bruk-Bet Termalica Nieciecza)
Lech Poznań (0:0) przez większość spotkania napierał na zespół Bruk-Bet Termaliki Nieciecza, ale obrońcy drużyny prowadzonej przez Czesława Michniewicza umiejętnie odpierali ataki gości. Z grona defensorów wyróżnić trzeba przede wszystkim Kornela Osyrę, który spisał się pewnie w defensywie i przyczynił się do tego, że gospodarze wywalczyli cenny punkt.
Lasza Dwali (Śląsk Wrocław)
Gruzin z przymusu gra na lewej obronie, a nie jako stoper, gdzie czuje się najlepiej, ale coraz lepiej odnajduje się na nowej dla siebie pozycji. W meczu z Wisłą Płock (0:0) pokazał, że Mariusz Rumak nie pomylił się, przesuwając go do linii bocznej. Lasza Dwali nie dał się ogrywać szybkim skrzydłowym Nafciarzy, a ponadto sam mógł strzelić decydującego o losach spotkania gola. Po jego uderzenie piłka odbiła się jednak od słupka.
Jacek Kiełb (Korona Kielce)
28-latek wrócił do Kielc, gdzie czuje się - nomen omen - "Ryba" w wodzie. W pierwszych meczach z Lechem Poznań (4:1) i Lechią Gdańsk (2:3) zaliczył po asyście, a w spotkaniu z Wisłą Kraków (1:0) zapewnił Koronie cenne zwycięstwo. Kiełb pokonał Michała Miśkiewicza z zimną krwią w dosłownie ostatniej akcji meczu. Ten gol był zwieńczeniem jego świetnego występu przeciwko Białej Gwieździe.
Miroslav Covilo (Cracovia)
Kto wie, czy Miroslav Covilo nie jest jednym z najlepszych zawodników początku sezonu. Rosły Serb w spotkaniu z Ruchem Chorzów (1:1) strzelił już swojego czwartego gola, ale trafienia to tylko ekstra bonus do jego gry. Covilo kapitalnie pracuje w defensywie i coraz lepiej radzi sobie w kreowaniu akcji. Ma 31 lat, a postępy w jego grze widać gołym okiem.
Adam Marciniak (Arka Gdynia)
Bohater 6. kolejki. W spotkaniu z Legią Warszawa (3:1) najpierw pokonał Arkadiusza Malarza strzałem sprzed pola karnego, a potem dołożył drugie trafienie, głową wykorzystując centrę z rzutu rożnego. Dwukrotny reprezentant Polski nigdy wcześniej nie ustrzelił dubletu, a sobotni wyczyn jest tym dla niego cenniejszy, że w poprzednim występie przy Łazienkowskiej 3, jeszcze w barwach Cracovii, strzelił komicznego "swojaka". Wrócił do stolicy w wielkim stylu.
Marcus Vinicius da Silva (Arka Gdynia)
Brazylijczyk nadaje rytm grze ofensywnej Arki Gdynia i w każdym meczu obrońcom rywali sprawia wiele problemów. Nie inaczej było i w spotkaniu z Legią w Warszawie (3:1). Marcus strzelił gola na 1:0, a do tego dołożył asystę przy trafieniu Adama Marciniaka na 3:0. W wielu akcjach skrzydłowy po prostu bawił się z defensywą mistrza Polski. Na długo zapamiętają go zwłaszcza Jakub Rzeźniczak oraz Tomasz Brzyski.
Adam Gyurcso (Pogoń Szczecin)
Ojciec zwycięstwa Pogoni w Gliwicach (2:0). Węgier wjeżdżał w defensywę Piasta jak w masło, a świetny występ spuentował asystę przy golu Kamila Drygasa na 2:0. To jego trzecia asysta w trzecim występie z rzędu. W końcu zaczyna grać na miarę najlepiej podającego zawodnika węgierskiej ekstraklasy.
Jakub Arak (Ruch Chorzów)
Na młodym napastniku Ruchu Chorzów ciąży teraz spora odpowiedzialność. Z drużyną Niebieskich żegna się Mariusz Stępiński, jeden z najlepszych zawodników Lotto Ekstraklasy i to właśnie Arak ma wypełnić powstałą po nim lukę. Na razie spełnia oczekiwania - strzelił już dwa gole, drugiego w ostatniej kolejce przeciwko Cracovii (1:1). Jest chętny do gry, umie poruszać się między obrońcami rywali i świetnie gra głową. Niebiescy mogą mieć z niego wiele pożytku.
Seiya Kitano (Pogoń Szczecin)
19-latek wygryzł ze składu Portowców Łukasza Zwolińskiego i samo to pozwalało już sądzić, że to spory talent. Teraz w każdym meczu udowadnia, że Kazimierz Moskal się nie pomylił, a filigranowy Japończyk w spotkaniu z Piatem Gliwice (2:0) zdobył swoją premierową bramkę w Lotto Ekstraklasie. Ciekawa nowa twarz w polskiej lidze.