Półfinał LM 2018, Liverpool - Roma. We Włoszech katem, w Anglii superbohaterem. Wszyscy piszą o niesamowitym Salahu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Włoskie i angielskie media zgodnie piszą, że to był wieczór Mohameda Salaha. Wszyscy jednak przyznają, że Romy nie można skreślać po porażce z Liverpoolem 2:5.

1
/ 7
Getty Images/Clive Brunskill
Getty Images/Clive Brunskill

Niesamowity Liverpool 

Za takie mecze kibice kochają Ligę Mistrzów. We wtorek pierwsze spotkanie półfinałowe odbyło się na Anfield. Liverpool FC zdemolował Romę i w pewnym momencie prowadził 5:0. Sytuacja zaczęła się wymykać spod kontroli, gdy boisko opuścił największy bohater "The Reds" Mohamed Salah. Włosi poczuli krew, w końcówce strzelili dwa gole i dzięki temu nie tracą wiary, że w rewanżu odrobią trzybramkową stratę.

Włoskie i angielskie media najwięcej miejsca poświęcają Salahowi i meczu Romy... z Barceloną. W ćwierćfinale Włosi przegrali pierwsze spotkanie z "Dumą Katalonii" 1:4, a w rewanżu wygrali 3:0 i awansowali dalej. Dlatego tym razem nikt nie jest na tyle odważny, aby już teraz skreślić rzymian.

Zobaczcie, co piszą włoskie i angielskie media.

2
/ 7
La Gazzetta dello Sport
La Gazzetta dello Sport

"La Gazzetta dello Sport": wiara w kolejny niemożliwy cud

- Salah jest potworem i tego dnia był wszędzie. Finał Ligi Mistrzów jest daleko, ale słowo "niemożliwe" nie powinno być używane po meczu z Barceloną. Zwycięstwo 3:0 w rewanżu jest mało prawdopodobnym scenariuszem, ale już przecież taki mieliśmy. Na Stadio Olimpico potrzebny będzie kolejny cud.

3
/ 7
Daily Mail
Daily Mail

"Daily Mail": indywidualny popis, jakiego nie było

- Salah dał Liverpoolowi pięć bramek w półfinale, ale potem na Anfield zaczął się rollercoaster, po którym Roma nie straciła nadziei. W 75. minucie Egipcjanin zszedł z boiska, a wraz z tym zakończył się prawdopodobnie najlepszy indywidualny występ w historii angielskiego futbolu w europejskich pucharach. Im mniej się mówi o tym, co wydarzyło się później, tym lepiej, bo dwa gole Romy utrzymały ją przy życiu. Po zejściu Salaha z Włochów spadł ciężar, jakby nagle zniknął potwór.

4
/ 7
Tuttosport
Tuttosport

"Tuttosport": koszmarny kolega

- Salah zaskoczył swój były klub, ale Giallorossi jeszcze żyją. Choć Egipcjanin okazał się koszmarem dla byłych kolegów, to dzięki bramkom Dzeko i Perottiego drzwi do finału jeszcze nie są zamknięte. Liverpool był zbyt zdeterminowany, a Roma zbyt delikatna.

5
/ 7
The Sun
The Sun

"The Sun": czują zapach finału

- Nikt nie zatrzyma Salaha i z pewnością nikt nie zatrzyma Liverpoolu. Jeżeli w rewanżu uda się zachować zimną krew w Rzymie, to uda się awansować do finału LM. Słusznie jednak pojawiły się wątpliwości po dwóch trafieniach Romy. Kiedy zszedł Salah, drużyna straciła rytm. Liverpool czuje zapach finału i jest świadomy błędów, które Barcelona popełniła we Włoszech.

6
/ 7
Corriere dello Sport
Corriere dello Sport

"Corriere dello Sport": uniknęli klęski i upokorzenia

- To mogło być upokorzenie, ale zamiast tego jest bolesna porażka, choć nie ostateczna klęska. Wynik 5:2 wciąż daje nadzieję, że uda się odrobić straty. Kilka minut przed końcem Roma przegrywała pięcioma bramkami, gdy została rozbita przez szampański futbol Kloppa. Dwa szybkie gole Dzeko i Perottiego sprawiły, że wróciły nadzieje na finał, który jednak wciąż jest bardzo skomplikowany.

7
/ 7
BBC
BBC

BBC: magiczny Salah

- Kolejny magiczny mecz Mohameda Salaha mógł dać Liverpoolowi spokojny półfinał, ale dwa gole Romy dały jej nadzieję na awans do finału. Wystarczy, że rzymianie przypomną sobie ostatni pojedynek z Barceloną. W pierwszym meczu przegrali 1:4, a w rewanżu zwyciężyli 3:0. Powtórzenie tego da im finał, w którym zmierzą się z Realem lub Bayernem.

ZOBACZ WIDEO AS Roma rozmontowała obronę SPAL-u. Thiago Cionek nie uniknął błędu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (11)
avatar
Katon el Gordo
25.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W ćwierćfinałach Ligi Mistrzów TVP uraczyła nas najsłabszym spotkaniem (Bayern - Sevilla). We wszystkich innych coś się działo, było spektakularnie i kolorowo. A na boisku w Monachium jedynym k Czytaj całość
avatar
Claudia_
25.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Firmino też strzelił wczoraj dwa gole i zaliczył dwie asysty. Ale wszystkie ochy i achy lecą na Salaha, jakby tylko on wczoraj grał - ciut mnie to dziwi. Nie mówię, że nie zasługuje, bo jest Czytaj całość
avatar
Manuel
25.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mohamed Salah jak zwykle bohaterem meczu Liverpool-AS Roma. 2 bramki , 2 asysty , skuteczność i szybkość na boisku. Po zejściu Salaha z boiska mecz był bardziej wyrównany ,co wykorzystali Rzymi Czytaj całość
wojtek99
25.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fajny futbol" dla oka",ale przy takiej mnogosci sytuacji pobramkowych wynik 5-2 przy rozkojarzonej Romie?