Nie klei się gra gościom, którzy są prawdopodobnie pogodzeni z poniesieniem porażki na Podkarpaciu. Przewinienie w centrum boiska i wydawało się, że to sposobność do zawieszenia górnej piłki ponad polem karnym Stali Mielec, jednak Radomiak zdecydował się na bezowocne, krótkie rozegranie.

Doliczone siedem minut.

Mnożą się niedokładne dośrodkowania Radomiaka w ostatnich minutach podstawowego czasu. Będzie jeszcze doliczony czas, ponieważ na przykład przed momentem była przerwa spowodowana urazem Berta Esselinka.

Roberto Alves wykonał dośrodkowanie z lewej strony boiska, ale również temu zawodnikowi nie udało się dostarczyć piłki Pedro Henrique. Niezmiennie czegoś brakuje w atakowaniu podopiecznym Constantina Galci.

Na wyróżnienie w Stali pracuje w drugiej połowie Mateusz Kochalski, który w ostatnim kwadransie podstawowego czasu zaprezentował jeszcze jedną znakomitą interwencję. Poradził sobie ze strzałem z bliska Leonardo Rochy po płaskim dośrodkowaniu Dawida Abramowicza.

Piłkarze weszli już w ostatni kwadrans podstawowego czasu, a Radomiak ma zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki. Kompletnie nic z tego nie wynika i podopieczni Constantina Galci nie mają pomysłu na przedostanie się do bramki Mateusza Kochalskiego.

Pokaz pirotechniki na stadionie.

Piłka przyznana zawodnikom z Podkarpacia po przewinieniu Pedro Henrique. Kompletnie nie mógł w to uwierzyć Luizao, który wymownie spojrzał na prowadzącego spotkanie sędziego.

Przerwa w grze spowodowana urazem.

Kompletnie nieudane dośrodkowanie Dawida Abramowicza w kierunku centralnie ustawionego Pedro Henrique. Napastnik Radomiaka nie doczekał się precyzyjnego dostarczenia futbolówki.

W ostatnich minutach spotkania Radomiak sprawia zdecydowanie lepsze wrażenie niż Stal Mielec. Na razie nie zareagował na to zmianami personalnymi trener Kamil Kiereś.

W 56. minucie zapachniało golem kontaktowym Radomiaka po dośrodkowaniu. Rafał Wolski strącił piłkę pod nogi Dawida Abramowicza, który z ostrego kąta trafił w obramowanie. Niewiele później było potężne uderzenie Luiza z dystansu, z którym poradził sobie efektownie Mateusz Kochalski.

Luizao zachował się podręcznikowo w obronie i nie pozwolił na kontynuowanie szalonego natarcia Ilji Szukurinowi. Wcześniej napastnik Stali Mielec poradził sobie z dwoma innymi zawodnikami Radomiaka.

Mielczanie niezmiennie zorientowani na przeprowadzanie kontrataków. Ostatnia akcja zakończyła się niedokładnym podaniem do ustawionego na desancie Ilji Szukrina.

Radomiak wyszedł na drugą połowę meczu już z nowym zawodnikiem w jedenastce. Constantin Galca wprowadził Franka Castanedę za Ediego Semedo.

Piłkarze wrócili z szatni na boisko.

Konkretna przewaga Stali Mielec.

Trudna sytuacja Radomiaka.

Czekamy na wznowienie meczu po przerwie.

Stal dość spokojnie utrzymała prowadzenie 1:0 do zakończenia podstawowego czasu w pierwszej połowie spotkania. Były w odpowiedzi na gole dwie szarże Ediego oraz Lisandro Semedo, jednak gospodarze poradzili sobie z nimi. Już w doliczonym czasie Łukasz Gerstenstein dorzucił gola na 2:0.

Doliczone sześć minut.

Jeszcze pozostało kilka minut na poprawienie wyniku przed ostatnim gwizdkiem sędziego Karola Arysa w pierwszej połowie.

Jubileuszowe trafienie.

Lisandro Semedo wystartował do podania z głębi pola i przez moment zanosiło się na stoczenie pojedynku z Mateuszem Kochalskim. W ostatnim momencie interweniował obrońca Stali Mielec. Przez moment gracz Radomiaka domagał się przyznania rzutu karnego, ale nie przekonał swoimi protestami sędziego Karola Arysa.

Radomianie zostali odepchnięci daleko od pola karnego strzeżonego przez Mateusza Kochalskiego. Następnie Stal Mielec zaatakowała pressingiem Alberta Posiadałę, który zdecydował się na wykopnięcie futbolówki poza boisko.

Blokowana centra Christosa Donisa przyniosła Radomiakowi rozpoczęcie od rzutu rożnego. Za wykonanie stałego fragmentu gry zabrał się Rafał Wolski, którego dośrodkowanie zostało poskromione przez Piotra Wlazłę.

Przerwa w grze po bolesnym dla Krystiana Getingera starciu z Luizao.

Radomiak nie rozpoczął imponująco meczu na stadionie przeciwnika i musi organizować się do odrabiania strat. Trwa wymiana podań zespołu z województwa mazowieckiego w centrum pola.

Pierwsza bramka w meczu.

Radomiak był dość schowany w kwadransie otwierającym mecz, po czym zaczął odpowiadać swoimi atakami. W kilku minutach była odbite niebezpiecznym rykoszetem uderzenie Rafała Wolskiego, a także niecelna próba Lisandro Semedo po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

Bezbramkowy kwadrans spotkania, w którym nieco więcej do powiedzenia mieli gospodarze. Na razie Stal Mielec oddawała jednak niecelne uderzenia. Ilji Szkurinowi oraz Piotrowi Wlaźle nie udało się przymierzyć po dośrodkowaniu.

W 12. minucie zagroził z kolei Piotr Wlazło po wrzutce z rzutu rożnego.

Nieudana próba uruchomienia na skrzydle Dawida Abramowicza, którą podjął Rafał Wolski. Piłka uciekła zawodnikom Radomiaka poza boisko, więc Stal Mielec wznowi grę wrzutem z autu.

Pierwsze akcje w meczu były przeprowadzane na skrzydłach. Groźniej wyglądała szarża Stali Mielec. Łukasz Gerstenstein dośrodkował do Ilji Szkurina, który jednak nie wyskoczył w odpowiednim momencie, przez co oddał strzał głową już opadając.

Przerwa w grze była spowodowana urazem Pedro Henrique po groźnej kolizji z Mateuszem Matrasem.

Radomiak miał pierwszą możliwość zaskoczenia przeciwnika z rzutu wolnego, jednak dogranie Rafała Wolskiego nie należało do najlepszych w karierze. Poradzili sobie bez problemu podopieczni Kamila Kieresia.

Karol Arys dał zawodnikom sygnał do rozpoczęcia rywalizacji na mieleckim stadionie. Gospodarze w biało-niebieskich strojach. Z kolei Radomiak na zielono z białymi elementami na koszulkach oraz spodenkach.

Ostatnie przygotowania do rozpoczęcia meczu.

Skład trenera Radomiaka.

Jedenastka zespołu z Podkarpacia.

Sędzia: Karol Arys (Szczecin)

Następna kadłubowa kolejka PKO Ekstraklasy rozpocznie się w Mielcu. Stal ma przed meczem o cztery punkty mniej niż Radomiak, ale znajduje się aż o 10 lokat niżej w tabeli. Drużyna z Podkarpacia może natomiast pochwalić się statusem niepokonanej na własnym stadionie w trzech spotkaniach od początku sezonu.