Mistrzynie Polski gromią KPR - relacja z meczu KPR Jelenia Góra - SPR Lublin

SPR Lublin nie dał szans podopiecznym Zdzisława Wąsa. Lublinianki pokonały w Jeleniej Górze KPR 38:21 i z dwoma zwycięstwami zakończyły tourne po Dolnym Śląsku.

Mateusz Banaszak
Mateusz Banaszak

Najpierw we Wrocławiu, później w Jeleniej Górze zawodniczki SPR-u udowodniły wyższość nad swoimi rywalkami. O ile w starciu z AZS AWF ich przeciwniczki próbowały stawić opór, tak w starciu z KPR-em nie miały większego problemu w odniesieniu kolejnego ligowego zwycięstwa.

Jeleniogórzanki bardzo słabo rozpoczęły to spotkanie. Przez około 6 minut miejscowe nie potrafiły zdobyć bramki, mimo że miały dogodne pozycje rzutowe. Fatalną passę przerwała dopiero (w siódmej minucie meczu) Marta Dąbrowska - rzutem z półdystansu. Na domiar złego miejscowe zaczęły popełniać mnóstwo prostych błędów - po 10 minutach spotkaniach było już 1:10. W ekipie gości z dobrej strony od samego początku pokazała się Sabina Włodek, która w całym meczu przebywała na parkiecie zaledwie 20 minut i rzuciła osiem bramek. Nie miała większych problemów z pokonywaniem bramkarek KPR-u : Agnieszki Szalek, Aleksandry Baranowskiej czy Martyny Kozłowskiej. Zawodniczka SPR-u pokazała przy tym wysokie umiejętności i niezwykły talent.

Przewaga mistrzyń Polski wzrosła do 10 bramek, SPR prowadził już nawet 15:5. Jednak wraz z końcem spotkania coraz lepiej grały jeleniogórzanki, które za sprawą dobrej gry m.in. Małgorzaty Buklarewicz i Sabiny Kobzar złapały wiatr w żagle. Do przerwy co prawda przegrywały 11:20, ale ich ambitna gra zwiastować mogła zmniejszenie części strat po przerwie. To co udało się w końcówce pierwszej połowy, swojego przełożenia nie miało w drugiej odsłonie. Lublinianki wręcz odjechały jeleniogórzankom i w 43 minucie przyjezdne prowadziły już 29:14. W drugiej połowie na parkiecie pojawiły się zmienniczki SPR-u m.in. Alesia Mihdaliowa i Aukse Rukaite. Mimo to, różnica klas pomiędzy zespołami była ogromna, w porównaniu do SPR-u gospodynie grały wolniej i mniej skutecznie, tylko dzięki dobrej grze wspomnianej Małgorzaty Buklarewicz, Moniki Odrowskiej i Sabiny Kobzar jeleniogórzanki zdobywały bramki. Jak na swój poziom grały dobrze, o wiele lepiej niż w poprzednich spotkaniu z AZS AWF Wrocław czy Piotrcovią Piotrków Trybunalski.

Natomiast rywalki grały cały czas swoje, czyli skutecznie w ataku i szczelnie w obronie, a swoją bramkę zdobyła nawet bramkarka Małgorzata Sadowska, która całkowicie zaskoczyła visa vi - Martynę Kozłowską, rzutem spod swojej bramki. Wysoka przewaga aktualnych Mistrzyń Polski nie dawała powodów trenerowi - Grzegorzowi Gościńskiemu do tego, aby ten mógł podczas meczu usiąść spokojnie na ławce trenerskiej. Wręcz przeciwnie, przez pełne 60 minut trener lubelskiego zespołu gestykulował, nagradzał brawami swoje zawodniczki, a nawet krzyczał. Do końca spotkania przyjezdne dyktowały warunki gry, a ich przewaga wzrosła do 17 bramek. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wysokim zwycięstwem SPR-u 21:38.

KPR Jelenia Góra - SPR Lublin 21:38 (11:21)

KPR: Szalek - Kozłowska - Baranowska, Kobzar 7, Dąbrowska 4, Odrowska 4, Buklarewicz 3, Rykaczewska 2, Kocela 1, Załoga, Muras.

SPR: Sadowska 1, Jurkowska - Włodek 8, Repelewska 5, Małek 5, Rukaite 4, Majerek 4, Malczewska 3, Tyda 3, Mielczewska 2, Mihdaliova 2, Wojdat 1, Puchacz, Wojtas.

Kary: KPR - 8 min, SPR - 8 min.
Sędziowali: Krzysztof Bąk i Kamil Ciesielski (Zielona Góra)
Widzów: około 100.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×