Drużyna Montpellier do Kielc leciała z nadziejami na awans - w przeszłości wracała tam z tarczą, a w sezonie 2016/17 kosztem mistrza Polski awansowała do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. W środowy wieczór była jedynie tłem dla Łomży Vive Kielce - już do przerwy kielecki zespół prowadził różnicą siedmiu bramek (15:8), by ostatecznie wygrać 30:22 i świętować piąty w historii awans do Final Four Ligi Mistrzów.
"W środę 18 maja Montpellier zmierzyło się z Kielcami w rewanżowym meczu Ligi Mistrzów. Po pierwszym meczu tracili trzy gole, mając nadzieję na grę w czerwcowym Final Four w Kolonii, lecz pozostali bezsilni wobec polskiej drużyny" - rozpoczyna relację z meczu lokalny dziennik "Midi Libre".
"Drużyna Montpellier niespełna tydzień po porażce 28:31 w pierwszym meczu
znalazła się na gorącym terenie Kielcach. W obliczu jednej z najbardziej utytułowanych drużyn na kontynencie podopieczni Patrica Canayera musieli dokonać prawdziwego wyczynu, by mieć nadzieję na awans do Final Four najbardziej prestiżowych rozgrywek" - czytamy dalej.
ZOBACZ WIDEO: Milioner chwali się luksusową łodzią. Tak na niej szaleje
"Mimo powrotu do gry Juliena Bosa, jednego z najmocniejszych punktów drużyny w tym sezonie, Montpellier nie miało argumentów by walczyć z kolegami z drużyny narodowej - Nicolasem Tournatem i Dylanem Nahi. Skuteczni w ataku, solidni w obronie w szczególności dzięki występowi XXL (pisownia oryginalna) swojego bramkarza Andreasa Wolffa, który miał 13 obron i grał na poziomie 48 procent. Kieleccy zawodnicy uzyskali wszystkie niezbędne składniki potrzebne do tego, by awansować bez wielkich emocji" - podkreśla "Midi Libre"".
"Gorąca Hala Legionów była w przeszłości miejscem wyczynów Montpellier,
jednak tym razem przeszkoda była wyraźnie za wysoka dla podopiecznych Patrice'a
Canayera" - pisze z kolei prestiżowa "L'Equipe". "Już do przerwy Montpellier w dwumeczu traciło łącznie 10 bramek do rywala. To przepaść wobec tak doświadczonego rywala" - podkreśla dziennik.
"Montpellier Handball zmieciony w Kielcach 22:30 i po przegranej u siebie w pierwszym meczu 28:31 nie weźmie udziału w Final Four Ligi Mistrzów w Kolonii. Zawodnicy zostali pozbawieni złudzeń" - pisze natomiast portal "Handnews.fr".
"Pierwsze czterdzieści pięć minut spotkania było istną drogą krzyżową dla zawodników Montpellier. Nie mogli znaleźć rozwiązania w ataku, a Talant Dujszebajew dał sygnał do zabawy swoim obrotowym. Nicolas Tournat i Artsem Karalek byli nie do zatrzymania dla obrony Montpellier" - czytamy dalej. Obrotowi Łomży Vive Kielce zdobyli łącznie aż 11 z 30 bramek - Karalek 7/7, Tournat 4/7.
"Kielce z sukcesem wypełniły swoją główną misję i od pierwszej minuty spotkania uniemożliwiły myślenie graczom Patrice'a Canayera, że wielki wyczyn jest tu możliwy. Drużynowo, jak i indywidualnie Montpellier było o jedną, a nawet dwie klasy niżej niż polski zespół" - zaznacza francuski "Handnews".
Hiszpańska "Marca" o meczu napisała następująco. "Podopieczni Talanta Dujszebajewa rozwiali wszelkie wątpliwości w pierwszej połowie interwencjami Andreasa Wolffa i świetną postawą Artsema Karaleka. Mistrz z 2016 roku wraca do Kolonii po raz piąty, po trzech latach przerwy".
Polska będzie miała w tym roku dwa zespoły w europejskich pucharach w turnieju finałowym. O triumf w Lidze Mistrzów w dniach 18-19 czerwca powalczy Łomża Vive Kielce, natomiast wcześniej bo 28-29 maja w Final Four Ligi Europejskiej zagra Orlen Wisła Płock. Szerzej o wielkim sukcesie polskiej piłki ręcznej piszemy TUTAJ.
Czytaj także:
Łomża Vive Kielce wyrównała porachunki z Montpellier
Demolka. Łomża Vive Kielce w Final Four Ligi Mistrzów!
Zobacz radość mistrzów Polski po końcowej syrenie spotkania
A sea of happy fans celebrate @kielcehandball's place in the #ehffinal4 pic.twitter.com/BnWMFepIkM
— EHF Champions League (@ehfcl) May 18, 2022