Bożena Karkut: Rokowania są dobre. Wierzę, że jestem zdrowa

Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Bożena Karkut
Materiały prasowe / MKS Zagłębie Lubin / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Bożena Karkut

Trener Bożena Karkut odniosła się do ostatnich publikacji prasowych na temat jej zdrowia i zdradziła, dlaczego zdecydowała się opowiedzieć o swojej ciężkiej chorobie.

Szkoleniowiec lubińskiego klubu diagnozę poznała w maju ubiegłego roku. Od lekarzy usłyszała, że przyjdzie jej stoczyć walkę z nowotworem złośliwym i niezwłocznie poinformowała o tym prezesa klubu, sztab szkoleniowy oraz zawodniczki.

Bożena Karkut nie zamierzała jednak rezygnować z pracy i wciąż chciała prowadzić MKS Zagłębie Lubin, które rok w rok walczy w Polsce o najcenniejsze trofea. W perspektywie były nie tylko obrona mistrzostwa Polski i Pucharu Polski, ale też bardzo dobre występy w europejskich pucharach.

Dwa cele udało się już zrealizować. Drużyna z Dolnego Śląska wywalczyła trzecie w dziejach klubu złoto, a w Lidze Europejskiej dotarła do fazy grupowej i mocno namieszała w rozgrywkach, wyrzucając za burtę chociażby francuskie Les Neptunes de Nantes.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie wierzyli, że mu się uda. Polski minister sportu zrobił show!

- Po raz pierwszy obroniłyśmy mistrzostwo Polski, zagramy również o obronę krajowego pucharu, a nie można również zapominać o tym, jak zaprezentowałyśmy się na arenie międzynarodowej. Zagrałyśmy w fazie grupowej Ligi Europejskiej, gdzie trafiłyśmy nie niezwykle silną grupę, z której aż dwie drużyny zagrały w Final Four, a jedna zakończyła te rozgrywki końcowym triumfem. Tym bardziej czapki z głów przed zespołem, bo do awansu zabrakło nam bardzo niewiele, a spotkania z Baia Mare czy obrońcą trofeum, francuskim Nantes na długą pozostaną w pamięci naszej i kibiców kobiecej piłki ręcznej - powiedziała w wywiadzie dla strony klubowej, Bożena Karkut.

Na ten moment brakuje jeszcze triumfu w Pucharze Polski. Lubinianki o trofeum zagrają z KPR Gminy Kobierzyce. - Mamy już złoto, KPR brąz i teraz każdy będzie chciał dołączyć do swojego dorobku kolejną zdobycz. Finał Pucharu Polski to tylko jeden mecz i trzeba wyjść na parkiet maksymalnie skoncentrowanym, aby po końcowej syrenie wznieść w górę puchar - dodała trenerka, która jeszcze raz chce podziękować wszystkim za nieocenioną pomoc i wsparcie.

- Pod koniec maja ubiegłego roku poznałam diagnozę - nowotwór złośliwy. Chcę podziękować wszystkim, zaczynając od Prezesa Klubu Witolda Kuleszy, poprzez nasz cały sztab szkoleniowy, moją ukochaną Renię Jakubowską, która zastępowała mnie, kiedy nie mogłam być na treningach, Rafała Gąseckiego, Nataszę Tsvirko, a także moim zawodniczkom i wszystkim bliskim mojemu sercu - rodzinie i przyjaciołom, lekarzom i pomocy medycznej, pod których opiekę trafiłam, pracownikom Zagłębia i Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Wszystkim ludziom, którzy byli ze mną, byli przy mnie i wspierali mnie zarówno fizycznie, jak i duchowo - wymieniała szkoleniowiec.

- Cieszę się, że mogłam w miarę możliwości normalnie pracować, właśnie dzięki pomocy wielu osób, powiedziałabym - moich Aniołów. Moje zawodniczki w tym trudnym dla mnie czasie pokazały niezwykłą dojrzałość i dla mnie nie są mistrzyniami Polski, ale mistrzyniami świata i zdały na medal taki prawdziwy, ludzki egzamin, bo wspierały mnie na każdym kroku, każdego dnia, w każdej minucie - dodała Bożena Karkut.

Trenerka mistrzyń kraju przekazała, że rokowania są dobre i wyjaśniła, dlaczego zdecydowała się opowiedzieć publicznie o swojej chorobie. Szkoleniowiec wierzy, że wygrała z nowotworem i wciąż będzie mogła się oddawać swojej pasji, którą od lat jest niezmiennie piłka ręczna.

- Dziękuję Bogu za to, co mam, rokowania są dobre i wierzę, że jestem zdrowa. Chcę cieszyć się z wami wszystkimi sukcesami, mistrzostwem Polski i liczyć na kolejne wspólne piękne chwile. Sezon dobiega końca i dlatego zdecydowałam się powiedzieć, o mojej chorobie i o tym, co w ostatnim czasie przeszłam, przede wszystkim dlatego, aby podziękować wszystkim tym, którzy byli ze mną w tym trudnym czasie. Skupiajmy się tylko na tych dobrych rzeczach, bo dobro jest najważniejsze. Wierzę, że jestem zdrowa i mam nadzieję, że tak już zostanie - zakończyła Bożena Karkut.

---> Marcin Górczyński: Polska piłka ręczna znów na piedestale [OPINIA]
---> Łomża Vive Kielce wyrównała porachunki z Montpellier

Komentarze (0)