W PGNiG Superligi małe czystki. Znani ligowcy bez klubu
Byli reprezentanci Polski i uznani ligowcy bez klubu na sezon 2022/23. W PGNiG Superlidze ubyło sporo doświadczonych graczy.
Kolejny weteran opuścił też Zabrze. Michał Adamuszek, podstawowy obrońca Górnika, jest łączony z pierwszoligowym Zagłębiem Sosnowiec. W MMTS-ie nie zagra już jeden z najbardziej doświadczonych ligowców Kamil Krieger, przez lata czołowy polski defensor z przeszłością w kadrze. Kamil Sadowski z powodu kontuzji musiał spisać na straty sezon 2022/23, byłego zawodnika Piotrkowianina łączyło się ze Stalą Mielec, ale prawy rozgrywający z bogatą kartą w Superlidze nie znalazł nowego pracodawcy.
Bez klubu pozostaje były MVP Superligi. Marek Daćko przesiedział praktycznie cały sezon na ławce Orlenu Wisły Płock, 31-latek nie zdobył zaufania Xaviego Sabate i po roku opuści Mazowsze. Jeszcze niedawno - za czasów kadencji Rastislava Trtika w Zabrzu - był uznawany za czołowego polskiego obrotowego, wziął udział w MŚ 2017, ale na byłego wicekróla strzelców Superligi nie ma chętnych.
Wśród "bezrobotnych" są także gracze przez 30. urodzinami jak Bartosz Wojdak, leworęczny rozgrywający lub skrzydłowy po odejściu ze Stali Mielec wciąż poszukuje nowego klubu.
Teoretycznie sporo lat gry przez sobą ma Krystian Bondzior, ale 23-letni prawoskrzydłowy dopiero dochodzi do siebie po drugiej poważnej kontuzji kolana. Były reprezentant Polski ma za sobą burzliwy okres w Zabrzu, przez trzy sezony nie potwierdził potencjału zaprezentowanego w barwach Zagłębia Lubin.
ZOBACZ:
Galia nie kończy kariery
Słoweniec w Wybrzeżu?