Białorusin kilkadziesiąt godzin temu rozwiał jakiekolwiek wątpliwości, które pojawiły się po udanym Final4 Ligi Mistrzów. Władisław Kulesz nie zapewnił sobie miejsca w składzie na kolejny sezon i pożegnał się z fanami za pośrednictwem portalu społecznościowego.
- Wład znalazł nowy klub, chociaż rzeczywiście trwało to dość długo. Przyjął ofertę rocznego kontraktu, ale nie mogę wiele więcej zdradzić przed oficjalnym komunikatem. Mamy umowę transferową z tym zespołem, w końcu musieli wykupić kontrakt Kulesza. Mogę jedynie powiedzieć, że nie chodzi o zespół ze ścisłej europejskiej czołówki - mówi nam prezes Bertus Servaas.
Słowa Servaasa kłócą się z pojawiającymi się plotkami na temat przyszłości Kulesza. Najczęściej przewija się temat transferu do Montpellier, które interesowało się Białorusinem kilka miesięcy temu, ale sprawa utknęła w martwym punkcie. Francuski zespół to ćwierćfinaliści poprzedniej edycji Ligi Mistrzów, odpadł po dwumeczu z Łomżą Industrią Kielce i należy do szeroko pojętej europejskiej czołówki.
Mówi się, że sezon 2022/23 będzie jedynie przystankiem dla Kulesza, w 2023 roku Białorusin miałby przenieść się do wyżej notowanego klubu. W typowaniach wskazuje się kierunek węgierski.
ZOBACZ:
Afera przed ME juniorów
Nowy format w PGNiG Superlidze
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2012 zmieniła wygląd. Nie poznasz jej!