Patrząc na wyniki sparingów z ostatnich miesięcy, Polacy mogli realnie myśleć o wyjściu z grupy. Zwycięstwa z Duńczykami czy wyrównane boje z Niemcami i Norwegami zapowiadały, że kadrę Rafała Bernackiego stać na dużo. Tymczasem pierwszy występ w ME juniorów był zupełnie nieudany.
Islandczycy już do przerwy prowadzili 20:11, szybko odskoczyli na 5-6 bramek i kontrolowali mecz, a w końcówce pierwszej części byli bardzo skuteczni w ataku. Po polskiej stronie więcej oczekiwano od Patryka Wasiaka, lepsze wrażenie zostawił drugi z prawych rozgrywających Oliwier Kamiński. Po przerwie Biało-Czerwoni mieli moment, w którym zaczęli minimalnie zbliżać się do Islandczyków m.in. dzięki Jakubowi Sladkowskiemu, ale ostatni kwadrans ponownie należał do zespołu z północy.
Polakom zostały jeszcze dwa mecze grupowe z Węgrami i Niemcami. W bezpośrednim starciu tych zespołów lepsi okazali się Madziarzy (35:32). Do dalszej fazy awansują dwie drużyny.
Islandia - Polska 38:25 (20:11)
Polska: Szczepanik, Pieńkowski - Rybarczyk, Jaworski, Wasiak 2, Kamiński 5, Marchewka, Wierzbicki, Koc 2, Tokarz 2, Welcz 2, Wątroba 3, Curzytek 2, Sladkowski 4, Kozłowski 1, Mielczarski 2
ZOBACZ:
Superligowcy w I lidze
Polka zagra we Francji
ZOBACZ WIDEO: Messi haruje na początku sezonu, a żona?! Te zdjęcia robią furorę