Dziękują Polsce za otrzymaną szansę. Galiczanka Lwów mówi o dużym wyzwaniu

Materiały prasowe / PGNiG Superliga Kobiet / Na zdjęciu: zawodniczki Galiczanki Lwów
Materiały prasowe / PGNiG Superliga Kobiet / Na zdjęciu: zawodniczki Galiczanki Lwów

- To ma ogromne znaczenie dla nas jak i dla całego narodu ukraińskiego. Kolejny raz Polska nas wspiera i jest dla nas prawdziwym przyjacielem - komentuje Mariana Markiewicz. Galiczanka Lwów w sezonie 2022/2023 zagra w PGNiG Superlidze Kobiet.

W tym artykule dowiesz się o:

Przypomnijmy, że w PGNiG Superlidze Kobiet doszło do niespodziewanego zwrotu akcji. Władze postanowiły powiększyć rozgrywki do 10 zespołów rok wcześniej niż pierwotnie planowano i zaprosiły do rywalizacji o punkty na polskich parkietach Galiczankę Lwów.

Ukraińska drużyna, która swoje mecze będzie rozgrywać w podwarszawskich Markach, dziękuje Polsce za otrzymaną szansę. - Przede wszystkim chciałybyśmy podziękować Polsce i PGNiG Superlidze Kobiet za zaproszenie i możliwość bycia częścią tak wspaniałej ligi. To ma ogromne znaczenie dla nas jak i dla całego narodu ukraińskiego. Kolejny raz Polska nas wspiera i jest dla nas prawdziwym przyjacielem - mówi Mariana Markiewicz.

- To będzie trudny sezon ze względu na niezwykle wysoki poziom w polskiej PGNiG Superlidze. Poziom piłki ręcznej w Polsce jest nieporównywalnie wysoki względem ukraińskiego, dlatego dla nas to będzie duże wyzwanie, jednak to jest jedyny sposób na rozwój. Do tej pory jedynym miernikiem naszego potencjału były rozgrywki w Pucharze EHF, ponieważ po kilku latach rozgrywek już doskonale poznaliśmy swoich przeciwników w Ukraińskiej Superlidze. Teraz przyszedł czas na nowe wyzwania sportowe w polskiej Superlidze. Nasza gra w Polsce jest też przesłaniem do rodaków mieszkających w Polsce. Jesteśmy tu z wami i dla was - dodaje w rozmowie dla klubowych mediów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!

- Oczywiście będziemy walczyć o jak najwyższe miejsce w stawce, ale minimalnym celem jest top 6 po zakończeniu pierwszej połowy sezonu. Jesteśmy bardzo zmotywowane i chcemy osiągać dobre wyniki. Jesteśmy też zachwycone poziomem organizacji Superligi i to również daje nam dodatkową motywacje, aby grać na najwyższym poziomie - komentuje Olesia Diaczenko.

Jak informuje trener Galiczanki Lwów, drużyna póki co będzie trenować we Lwowie. - Dużym wyzwaniem jest dla nas kwestia logistyczna. Niestety dojazd czasami zajmuje nam 12-16 godzin do Marek, ale to jest nic w porównaniu do tego co w tym momencie przeżywa ukraiński naród. Nie możemy narzekać. Mogę z pewnością powiedzieć, że z motywacją u nas nie będzie problemu. Nie możemy się doczekać rozpoczęcia sezonu - kończy szkoleniowiec Witalij Andronow.

Drużyna z Ukrainy pierwszy mecz w PGNiG Superlidze Kobiet rozegra w sobotę 10 września. Ich przeciwnikiem będą Młyny Stoisław Koszalin.

Czytaj także:
---> Superliga wprowadza ujednolicony system stron internetowych. To kolejny krok w transformacji cyfrowej
---> Jest mały sukces. Eurobud JKS Jarosław wrócił ze Słowacji

Komentarze (0)