Wyzwanie KPR Ruchu Chorzów. Chcą pokazać, że zasługują na grę w elicie

Materiały prasowe / KPR Ruch Chorzów / Marcin Bulanda / Press Focus / Na zdjęciu: zawodniczki KPR Ruchu Chorzów
Materiały prasowe / KPR Ruch Chorzów / Marcin Bulanda / Press Focus / Na zdjęciu: zawodniczki KPR Ruchu Chorzów

KPR Ruch Chorzów po roku przerwy powraca do gry w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. - Naszym celem jest na pewno udowodnienie wszystkim, że zasługujemy na grę w PGNiG Superlidze Kobiet - komentuje obrotowa, Karolina Jasinowska.

- Będziemy chciały każdym meczem pokazać to, że tu jest naszej miejsce. To nasze główne założenie. Każda z nas chce się dobrze zaprezentować, pokazać swoje umiejętności oraz atuty. Tanio skóry nie sprzedamy! - zapowiada kapitan drużyny, Karolina Jasinowska.

Sportowy awans do elity wywalczyła w Turnieju Mistrzyń ekipa z Gniezna, ale szansę na grę w PGNiG Superlidze Kobiet dostały też zawodniczki KPR Ruchu Chorzów. Decyzją władz rozgrywki powiększono 10 zespołów - do rywalizacji dodatkowo zaproszono Galiczankę Lwów oraz właśnie Niebieskie.

W chorzowskim klubie doszło do sporego przemeblowania. Nowym szkoleniowcem został Ukrainiec, Walentyn Wakuła, który przez ostatnie lata był selekcjonerem reprezentacji narodowej swojego kraju w piłce ręcznej plażowej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!

KPR zasiliło także pięć zawodniczek ze wschodu - Anna Diablo, Anastazyja Kalychina, Maryna Szalimowa, Anastazja Bondarenko oraz Iryna Morozenko. Z pierwszą z wymienionych wiązane są duże nadzieje, ale rozgrywająca doznała poważnej kontuzji kolana.

- Jestem zadowolony z kadry oraz z tego jak dziewczyny podchodzą do treningów. Uważam, że zrobiły w okresie przygotowawczym bardzo duży postęp. Jedyny brak w kadrze, to leworęczna rozgrywająca. To jest problem wielu zespołów. Można powiedzieć, że leworęczne dziewczyny na rozegraniu są na wagę złota! – oznajmia Walentyn Wakuła w rozmowie dla klubowych mediów.

Chorzowianki w pierwszej kolejce zmierzą się z brązowym medalistą i zdobywcą Pucharu Polski - KPR Gminy Kobierzyce. - Widzę w telewizji i internecie, że czołowe drużyny nie biorą nas na poważnie. My chcemy pokazać, że jesteśmy mocnym klubem, który będzie walczył o miejsce w pierwszej szóstce. Mamy ważną zasadę. Każda z dziewczyn musi dawać z siebie na parkiecie 100 procent. Niezależnie od tego czy gra minutę, pięć czy dziesięć. Codziennie im to tłumaczę - komentuje ukraiński szkoleniowiec.

Mecz KPR Gminy Kobierzyce - KPR Ruch Chorzów odbędzie się w piątek (9 września) o godzinie 19.00.

Czytaj także:
---> Superliga wprowadza ujednolicony system stron internetowych. To kolejny krok w transformacji cyfrowej
---> Zmiany w przepisach gry w piłkę ręczną. Trzy z nich już wkrótce

Komentarze (0)