Grzegorz Gowin związał się z ULZ Sparkasse Schwaz w 2004 roku. Nasz rodak stał się szybko jednym z kluczowych szczypiornistów austriackiej drużyny. Szefowie tyrolskiego klubu również w bieżącym sezonie liczyli na doświadczenie 36-letniego zawodnika.
Jednak w dotychczasowych pięciu kolejkach Handball Liga Austria zespół Sparkasse zanotował cztery porażki i tylko jedno zwycięstwo. Klub Gowina zajmuje obecnie dopiero 9. miejsce w tabeli ekstraklasy. Włodarze pierwszoligowca postanowili więc wstrząsnąć drużyną.
Dość nieoczekiwanie ogłoszono, iż Polak rozwiązał za porozumieniem stron kontrakt z ULZ Sparkasse Schwaz. Stwierdzono bowiem, iż większą odpowiedzialność w zespole powinni teraz wziąć na siebie młodsi szczypiorniści, którzy dotychczas grali w cieniu Polaka.
- Grzegorz był naszym podstawowym graczem w meczach 1. HLA i z tego powodu bardzo ubolewamy, iż ta era obecnie się zakończyła. Polski szczypiornista zrobił niezwykle wiele dla ULZ Sparkasse Schwaz. Nasza gra skupiała się wokół niego i był on bez wątpienia najlepszym obcokrajowcem w historii naszej drużyny. Odczuwał on nieustannie problemy od lata, kiedy doznał urazu ręki. Mieliśmy nadzieję, że wszystko jest pod kontrolą, lecz niestety tak nie było - stwierdził trener Thomas Lintner.
- Postanowiliśmy więc rozstać się za porozumieniem stron. Liczę na to, iż jeszcze w tym roku Grzegorz znajdzie sobie nowego pracodawcę, być może nawet w Polsce. W imieniu klubu mogę po raz kolejny podziękować Grzegorzowi za to wszystko, co dla nas zrobił! - dodał opiekun tyrolskiej drużyny.
Wydaje się, że Gowin bez problemu znajdzie sobie nową drużynę. Jeszcze kilka miesięcy temu miał on podobno propozycje z innych klubów z Austrii i zagranicy. Jednak nie wykluczone, iż powróci do Polski.