Chrobry wygrał wojnę nerwów

WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: Marcel Zdobylak
WP SportoweFakty / Krzysztof Betnerowicz / Na zdjęciu: Marcel Zdobylak

Ten mecz był wizytówką piłki ręcznej. Chrobry Głogów pokonał Torus Wybrzeże Gdańsk 27:25, a szczególnie w drugiej połowie kibice wsiedli na kolejkę górską i co chwila byli świadkami zmian scenariusza.

Od początku pierwszej połowy na minimalne prowadzenie wyszli zawodnicy Chrobrego Głogów, którzy po bramce najskuteczniejszego w pierwszej części meczu Marcela Zdobylaka prowadzili już 4:2. Głogowianie grali szybko w ataku i popełniali mało błędów.

Gdańszczanie, którzy mieli doskonały początek sezonu nie chcieli jednak odpuścić. Już w 8. minucie po świetnym podaniu Jakuba Będzikowskiego ze środka rozegrania do Mateusz Jachlewskiego, doszli rywala na 5:5. Przez całą pierwszą połowę za każdym razem głogowianie wychodzili na 2-3-bramkowe prowadzenie, by po chwili goście jeszcze łatwiej odrabiali straty.

Chrobry, również dzięki dobrej postawie Miłosza Wałacha nie potrafił dobić rywala, natomiast zawodnicy z Gdańska pójść za ciosem. Jeszcze na 8 minut przed przerwą, gdy do pustej bramki trafił Wojciech Dadej gospodarze prowadzili 13:10, ale ponownie stracili przewagę. Ostatecznie do przerwy zawodnicy z Dolnego Śląska mieli jedną bramkę przewagi, ponownie świetnie akcję wykończył Zdobylak.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze

Od początku drugiej połowy spotkania gdańszczanie grali bardzo dobrze w obronie, gdzie tradycyjnie rządził i dzielił Nejc Zmavc. Dzięki temu gdy kontratak wykorzystał Jachlewski, goście wyszli po raz pierwszy na prowadzenie. Mieli też okazję do podwyższenia prowadzenia, zabrakło im skuteczności. Obudzili się głogowianie i gdy w 39. minucie trafił Kacper Grabowski, to ekipa Chrobrego prowadziła 19:17. Gdy kolejną bramkę rzucił z koła Bartosz Skiba, duet trenerski Torus Wybrzeża poprosił o czas. Cztery bramki stracone z rzędu to było już zbyt wiele.

Łącznie głogowianie zdołali wyjść nawet na czterobramkowe prowadzenie i wydawało się, że mają rywala na widelcu. Znów gdańszczanie się z tego podnieśli i gdy podczas gry w przewadze do pustej bramki trafił Maciej Papina, 13 minut przed końcem był remis. Po obronie Kornela Poźniaka, po chwili ekipę znad morza na prowadzenie wyprowadził Mateusz Kosmala.

W tym szalonym meczu żadnym zaskoczeniem nie było jednak to, że po chwili znów prowadzenie odzyskał Chrobry. Torus Wybrzeże walczyło o wyrównanie, jednak Rafał Stachera wybronił karnego Jachlewskiego, a z siódmego metra ponownie skuteczny był Zdobylak i na 3 minuty przed końcem było 27:24. Gdańszczanie już nie zdołali wrócić do meczu i komplet punktów został w Głogowie.

Chrobry Głogów - Torus Wybrzeże Gdańsk 27:25 (15:14)

Chrobry: Derewiankin, Stachera - Zdobylak 7, Jamioł 5, Grabowski 3, Paterek 2, Skiba 2, Tilte 2, Dadej 2, Matuszak 2, Otrezow 1, Klinger 1 oraz Orpik.
Karne: 3/3.
Kary: 10 min. (Otrezow 6 min. - cz.k., Zdobylak, Tilte - po 2 min.).

Torus Wybrzeże: Wałach 1, Poźniak - Jachlewski 6, Kosmala 4, Będzikowski 3, Zmavc 3, Davidović 2, Stępień 2, Papina 2, Milicević 1, Pieczonka 1, Papaj, Powarzyński.
Karne: 2/3.
Kary: 8 min. (Jachlewski 4 min., Powarzyński, Pieczonka - po 2 min.).

Źródło artykułu: