Torus Wybrzeże nie pokazało swoich atutów. Tego im zabrakło do wygrania
Torus Wybrzeże Gdańsk przegrało w Głogowie 25:27. Mateusz Jachlewski zauważył, że jego drużynie zabrakło tego, co w poprzednich kolejkach dawało czerwono-biało-niebieskim zwycięstwa.
Kilka razy podczas meczu gdańszczanie obejmowali prowadzenie. - Jest spory niedosyt, bo mamy wrażenie, że nie zrobiliśmy wszystkiego, co w naszej mocy by zabrać trzy punkty do Gdańska. Było za dużo falowania w grze, traciliśmy seriami bramki. Potrafiliśmy je też odrabiać seriami, ale falowanie i sinusoida oraz liczba błędów spowodowały, że w przykry sposób musimy gratulować drużynie przeciwnej zwycięstwa - zaznaczył trener Torus Wybrzeża.
Apetyty Torus Wybrzeża na pewno były wyższe. - Ja jako zawodnik mogę powiedzieć, że jako drużyna nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu. Przyjechaliśmy po trzy punkty, niestety nie udało się. Na pewno nie byliśmy taką drużyną, jak prezentowaliśmy się do tej pory - stwierdził Mateusz Jachlewski.
- Popełniliśmy za dużo błędów własnych, a pierwsza połowa była zbyt mało agresywna z naszej strony, przede wszystkim w obronie. W poprzednich meczach mieliśmy sporo piłek pozwalających nam biegać do kontrataku, a teraz tego zabrakło. W drugiej połowie zagraliśmy zdecydowanie lepiej w obronie, ale było za dużo falowania. Tracimy 3-4 bramki, później odrabiamy. Musieliśmy gonić cały mecz i traciliśmy siły, których na koniec zabrakło - podkreślił Jachlewski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: plaża na Florydzie, a tam Polka. Zachwytom nie ma końcaCzytaj także:
Górnik kontynuuje zwycięską passę
Niepokojące wieści z Arabii