Wisła znokautowała w końcówce. Zapaść Gwardii na finiszu

Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock
Materiały prasowe / PGNiG Superliga / Na zdjęciu: piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock

Po pierwszej połowie zanosiło się, że Orlen Wisła Płock tylko powiększy przewagę nad Gwardią. Opolanie nie zwiesili głów i dość długo byli równorzędnym rywalem dla wicemistrzów Polski, ale zupełnie osłabli w ostatnim kwadransie.

Gdyby zakończyć mecz w 45. minucie, Gwardia miałaby małe powody do satysfakcji. Zazwyczaj pewne prowadzenie do przerwy oznaczało koniec jakichkolwiek emocji w Orlen Arenie i druga połowa miała znaczenie jedynie statystyczne.

Tym razem KPR Gwardia dość długo trzymała się dzielnie, nie pozwalała, by przewaga znacząco urosła. Po części to także zasługa niezbyt wysokiego tempa narzucanego przez Wisłę i zmian dokonywanych przez trenera Sabate, ale opolanie prowadzeni przez Andrzeja Widomskiego próbowali zagrozić Nafciarzom. O ich determinacji najlepiej świadczą akcje obronne jak chociażby powrót Mateusza Wojdana przy jednej z kontr czy interwencje Mateusza Lellka w sytuacjach beznadziejnych.

Nastoletni bramkarz Gwardii był osamotniony i tylko kilka razy pomógł kolegom. W razie czego na ławce siedział... II trener Adrian Fiodor. Adam Malcher pojawił się w Płocku, ale z powodu kontuzji nie był jeszcze zdolny do gry. Rafał Kuptel musiał liczyć na Lellka, który wspominanymi efektownymi interwencjami dawał cień nadziei. Andrzej Widomski korzystał z potężnego zasięgu, radził sobie nawet pomimo indywidualnej opieki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2016 znowu na trybunach

Wszystko załamało się jednak w ostatnim kwadransie. Wystarczyło, że Nafciarze stali się agresywniejsi w obronie i przewaga rosła w oczach. Kilka piłek odbił Krystian Witkowski, do kontr startował Lovro Mihić i spotkanie zakończyło się bardzo boleśnie dla opolan, którzy... przez 15 minut nie pokonali Witkowskiego.

Wisła wyglądała momentami na trochę ospałą, chociaż na początku widzów w Orlen Arenie rozgrzewały wejścia Kosuke Yasuhiry. Japończyk był praktycznie nieuchwytny dla Gwardii. Obrońcy zmieniali się na środku, a Yasuhirze nie robiło to różnicy. Dwa szybkie ruchy i po sprawie - gol po szarży, asysta albo wykluczenie dla defensora. Filigranowy środkowy doprowadzał rywali do szału swoimi wejściami, gdyby spędził na boisku więcej czasu, to być druga połowa mogła być formalnością.

Dobre zawody zagrał Dawid Dawydzik, nie zawodzili skrzydłowi, w ostatnim kwadransie solidnie wypadła obrona. Nie była do przebieżka, ale ani na moment Wisła nie straciła prowadzenia.

Orlen Wisła Płock - KPR Gwardia Opole 32:18 (16:11)

Orlen Wisła: Jastrzębski (5/16 - 31 proc.), Witkowski (6/13 - 46 proc.) - Mihić 6, Dawydzik 4, Komarzewski 4, Daszek 4/3, Żytnikow 3, Perez 3, Serdio 2, Yasuhira 2, Krajewski 2, Piroch 2, Susnja, Terzić, Kosorotow, Lucin
Karne: 3/3
Kary: 12 min. (Terzić - 6 min., Susnja - 4 min., Lucin - 2 min.)

Gwardia: Lellek (6/36 - 17 proc.) - Widomski 4, Wojdan 3, Monczka 2/1, Kawka 2, Sosna 1, Hryniewicz 1, Jankowski 1, Morawski 1, Scisłowicz 1, Stepin 1, Kucharzyk 1, Fabianowicz, Czyczykało, Koc
Karne: 1/2
Kary: 8 min. (Monczka - 4 min., Widomski, Jankowski - po 2 min.)

Komentarze (22)
avatar
niebieskic1
2.11.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może oprócz tego zera kompletnego Daszka , największe sportowe dno w Polsce Czytaj całość
avatar
fanatykksportowy
30.10.2022
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
“Krolowa Polski” xD wieczna beka, jednak dobrze tu wejsc czasami ;D #cesarzowaplocka ;) 
avatar
fanatykksportowy
30.10.2022
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Nie ma to jak szukanie atencji pod artykulem, nikt nic nie pisze bo nikogo ten klubik nie obchodzi i tyle, ale zyj sobie w swoim swiecie ;) 
avatar
WISŁA-1947
30.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Piękny dzień wstał. Dobrze tu wejść i zobaczyć że NIKT z trolli już nie usiłuje wylać swoich żali bo i tak są usuwane :) :) :) Smuteczek. Ależ oni muszą szaleć z wściekłości. Królowa Polski ! 
avatar
Yves_ck
30.10.2022
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Jesse, miałeś już nie brać mety. Ile razy można powtarzać, to nie dla ciebie, tylko dla klientów. Strasznie głupoty wypisujesz po nocach w internecie jak znowu bierzesz. (kibic Płocka wytykając Czytaj całość