Jerzy Szafraniec: Musimy w końcu się przełamać

Pięć punktów, w tym tylko jeden w trzech ostatnich meczach - to dorobek piłkarzy ręcznych Zagłębia Lubin w obecnym sezonie. Czas przełamać złą passę, która ciągnie się za lubinianami od trzech spotkań. Okazja ku temu będzie już w najbliższą sobotę, kiedy do Lubina przyjedzie NMC Powen Zabrze.

Łukasz Lemanik
Łukasz Lemanik

Trudno sobie wyobrazić lepszą okazję do przełamania się niż mecz na własnym parkiecie z beniaminkiem, który do tej pory nie zdobył jeszcze punktu i zamyka ligową stawkę. Zabrzanie z pewnością na parkiecie się nie położą, ale będą walczyć, jednak pomimo ostatnich niepowodzeń to podopieczni Jerzego Szafrańca będą faworytami tego spotkania. Nikt w Lubinie nie dopuszcza do siebie nawet myśli, że mecz mógłby zakończyć się innym wynikiem niż zwycięstwo gospodarzy. Lubinianie mają nóż na gardle i wiedzą o co grają. - Po ostatnich słabych meczach musimy się w końcu przełamać i wygrać. Potrzebujemy punktów, bo rywale nam uciekają. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy tego meczu nie wygrali - mówi Jerzy Szafraniec, trener Zagłębia Lubin.

Lubinianie muszą w sobotę wyjść na parkiet maksymalnie skoncentrowani i przyłożyć się do… rzutów karnych. To właśnie ten element gry był ostatnio bolączką zawodników Zagłębia i w dużym stopniu decydował o wynikach spotkań. W ostatnich trzech spotkaniach lubinianie nie wykorzystali aż 12 rzutów karnych (!). - Nie wiem jak to wytłumaczyć. Nie pamiętam tak fatalnej passy w naszym wykonaniu jeśli chodzi o karne. Mam nadzieję, że mamy to już za sobą - mówi Dariusz Bobrek.

Po ostatnich słabszych występach i wywalczonym tylko jednym punkcie Zagłębie spadło na siódme miejsce w tabeli, mając na swoim koncie pięć punktów. Do trzeciego Travelandu-Społem Olsztyn lubinianie tracą tylko dwa punkty, a trzeba wspomnieć, że mają jedno spotkanie rozegrane mniej. Beniaminek z Zabrza bez punktów. Powen przegrał kolejno z Wisłą Płock, Nielbą Wągrowiec, Vive Kielce, AZS-em Gdańsk i Azotami.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×