Pierwsze punkty beniaminków? - zapowiedź 6. kolejki ekstraklasy piłkarzy ręcznych

Śląsk Wrocław i Powen Zabrze postarają się zapisać pierwsze punkty na swoim koncie. Zadań łatwych nie mają, ale z pewnością nie stoją też na straconych pozycjach. Ciekawie zapowiada się także pojedynek w Głogowie, gdzie miejscowy Chrobry podejmie mistrza Polski Vive Kielce.

W tym artykule dowiesz się o:

AS-BAU Śląsk Wrocław - Azoty Puławy 10.10. godz. 17.00

Śląsk Wrocław przegrywa mecz za meczem i w zasadzie ciężko jest wskazać jednoznaczną przyczynę takiego stanu rzeczy. Niby podopieczni Tadeusza Jednoroga dysponują ciekawym składem, nie grają źle, ale przegrywają nieznacznie i wciąż na ich koncie widnieje zero punktów. Wydaje się, że limit pecha zawodnicy Śląska już wykorzystali i być może wreszcie wejdą na zwycięską ścieżkę. Szansa na odwrócenie złej karty już w najbliższą sobotę w starciu z Azotami Puławy. Jednak goście mogą się okazać bardzo wymagającym przeciwnikiem. Podopieczni Marka Motyczyńśkiego do tej pory musieli uznać wyższość jedynie Vive Kielce, a czas działa na ich korzyść. Prawdopodobnie w najbliższych dniach do zespoły dołączy Grzegorz Gowin, który z nowymi kolegami trenuje już od kilku dni. Przybycie doświadczonego rozgrywającego może wnieść nowego ducha w szeregi Azotów, co z pewnością znalazłoby odzwierciedlenie w postawie zespołu. Sporym wyzwaniem dla gospodarzy będzie zatrzymanie Wojciecha Zydronia, który w tym sezonie zdobył już 42 bramki i zdecydowanie lideruje w klasyfikacji najlepszych strzelców ligi.

MMTS Kwidzyn - AZS AWFiS Gdańsk 10.10. godz. 18.00

To nie powinna być trudna przeprawa brązowych medalistów poprzedniego sezonu. Akademicy wprawdzie w poprzedniej kolejce odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo, ale do formy sprzed czterech miesięcy jeszcze im daleko. Trudno się dlatego spodziewać, że podopieczni Daniela Waszkiewicza udanie zrewanżują się MMTS za przegrany medal. W sobotę wszystkie atuty będą po stronie gospodarzy i każdy inny wynik, niż ich zwycięstwo, będzie spory zaskoczeniem. Tym bardziej, że ekipa Zbigniewa Markuszewskiego powinna jak najszybciej zapomnieć o blamażu z Vive Kielce i wrócić z powrotem do gry.

Piotrkowianin Piotrków Tryb. - Nielba Wągrowiec 10.10. godz. 18.30

Nielba z meczu na mecz jest coraz mocniejsza i nie ma co ukrywać, że podopieczni Edwarda Kozińskiego jadą do Piotrkowa Tryb. po dwa punkty. Pokrzepieni zwycięstwem z Chrobrym Wielkopolanie stają się coraz groźniejsi dla każdej ekipy w ekstraklasie i można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że to właśnie oni są faworytem sobotniej konfrontacji z Piotrkowianiem. Z drugiej jednak strony, nie można lekceważyć wyników gospodarzy w spotkaniach z Zagłębiem Lubin i Travelandem Olsztyn. Nielba jeśli myśli o zwycięstwie, musi znaleźć sposób na zatrzymanie dwójki Dominik Płócienniczak-Mateusz Jankowski, którzy póki co są najjaśniejszymi postaciami zespołu Piotra Drobka. W szeregach gości coraz śmielej poczyna sobie w ekstraklasie Dawid Przysiek, który wprowadza wiele żywiołowości w poczynania Nielby i z pewnością na jego kolejny dobry występ liczą kibice za Wągrowcu.

Zagłębie Lubin - NMC POWEN Zabrze 10.10. godz. 19.00

Zagłębie sezon rozpoczęło z wysokiego C i…bardzo szybko dostało zadyszki. Po zdecydowanym zwycięstwie na inaugurację wydawało się, że Miedziowi dawno już zapomnieli o fatalnym poprzednim sezonie i są teraz jednym z głównych kandydatów do medalu. Ale kolejne niepowodzenia z Piotrkowianinem, z później remis z Azotami i porażka z Travelandem stawiają zespół Jerzego Szafrańca w mało komfortowej sytuacji. Jeśli Zagłębie nie zapisze na swoim koncie dwóch punktów po meczu z ostatnim w tabeli POWENEM Zabrze, to nie będzie już można mówić tu o kryzysie, lecz braku siły do walki o "pudło" na koniec sezonu.

Przed gości kolejna szansa na pierwsze punkty, ale mimo słabej formy lubinian w ostatnich spotkaniach, o zwycięstwo trenera Roberta Nowakowskiego będzie bardzo ciężko i wydaje się, że zabrzanie punktów będą musieli szukać gdzie indziej.

AMD Chrobry Głogów - Vive Targi Kielce 11.10. godz. 17.30

Vive Kielce na ligowe podwórko wraca w glorii "zwycięskiego remisu" w Karlsruhe. Podopieczni Bogdana Wenty zostawili w Niemczech dużo zdrowia, lecz nie będzie to mieć wpływu na jakość występu mistrzów Polski. Kielczanie dysponują bardzo szeroką ławką i nawet jeżeli polski selekcjoner zdecyduje się dać komuś odpocząć, to i tak Vive nie powinno mieć problemu z wywiezieniem punktów z Głogowa. Po gospodarzach można się spodziewać podobnego występu jak w meczu z Wisłą Płock. Na pewno będą się bić o każdą piłkę (dosłownie i w przenośni), jednak nie możemy oczekiwać cudów. Kielczanie jadą po kolejne dwa punkty i z takim obrazem ligi trzeba się pogodzić.

Traveland Olsztyn - Wisła Płock 26:34

Źródło artykułu: