- Kto w sobotę wygra - będzie jedną nogą w ekstraklasie. To mecz prawie o wszystko, bo podejrzewam, że będziemy ścigać się o awans ze Stalą, tak jak w tamtym sezonie Nielba Wągrowiec ze Śląskiem Wrocław. Tym bardziej jest nam w sobotę potrzebny doping kibiców. Moi zawodnicy bardzo liczą na swoich fanów - mówi trener Edward Strząbała.
Szkoleniowiec w meczu ze Stalą będzie mógł już skorzystać z Konstantina Czorewskiego.
- Kostia zwiększy naszą siłę ognia z drugiej linii. To rozgrywający, który nie dość, że stanowi duże zagrożenie rzutowe, to jeszcze dobrze widzi kołowego. Inna sprawa, że nie jest jeszcze odpowiednio zgrany z zespołem. Kilka treningów to stanowczo zbyt mało - twierdzi Strząbała.
Doświadczony szkoleniowiec dobrze wie, jak ograć lidera tabeli.
- Stal bazuje na kontratakach i bardzo dobrym bramkarzu. Kluczem do sukcesu będzie skuteczny atak pozycyjny i szybki powrót do obrony. Te elementy mogą zneutralizować ich najsilniejszą broń - zdradza szkoleniowiec Miedzianki.
- Nie do końca zgadzam się z opinią, że jest to jeden z dwóch meczów w tym sezonie o wszystko. Bez przesady. To dopiero czwarta kolejka rozgrywek. Na pewno jednak jest to arcyważne spotkanie. Jak przegramy, to potem będziemy musieli liczyć na innych, by urwali Stali punkty. A my chcemy liczyć na siebie. Rywala znamy dobrze, bo graliśmy z nimi w zeszłym sezonie aż cztery razy. Będziemy u siebie i myślę, że to jest nasz bardzo duży atut i dlatego jesteśmy faworytem. W zespole panuje pełna mobilizacja. Nikt już nie pamięta kiepskiej pierwszej połowy z Łodzią. Dopadł nas przed tygodniem kryzys, ale sztuką jest wygrać grając słabo. Mecz ze Stalą będzie całkiem inny - uważa Adam Skrabania.